MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Inwalidzi wojują o spółdzielnię

Marcin KĄCKI
Od pół roku w Spółdzielni Inwalidów ,,Jedność’’ w Poznaniu trwa wojna między prezesem a kilkoma członkami związku zawodowego. Rada Nadzorcza wykluczyła związkowców ze spółdzielni.

Od pół roku w Spółdzielni Inwalidów ,,Jedność’’ w Poznaniu trwa wojna między prezesem a kilkoma członkami związku zawodowego. Rada Nadzorcza wykluczyła związkowców ze spółdzielni. Poszkodowani twierdzą, że to wpływ prezesa, który „szykanuje nieposłusznych pracowników”.

Zwolnieni związkowcy otrzymali zakaz wstępu do ,,Jedności’’ przy ulicy Lindego. Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy stwierdziła w spółdzielni ,,uchybienia w zakresie (...) ustawy o związkach zawodowych.”

PIP mówi: uchybienia

Do spółdzielni wejść nie mogą Czesława Sz., Danuta C. i Józef R - związkowcy „Jedności”. Twierdzą, że jako działacze nie mogli zostać w ten sposób wyrzuceni.

- Józef R. ze względów formalnych nie mógł być członkiem Rady Zakładowej związków. Statut związku mówi, że w razie zatrudnienia na stanowisku kierowniczym w spółdzielni członek związku obowiązany jest złożyć rezygnację z pełnionej funkcji związkowej. A Józef R. był kierownikiem działu, a także wiceprezesem spółdzielni - Adam A. prezes spółdzielni jest przekonany, że nie złamał prawa.

Wyrzuceni związkowcy poskarżyli się Federacji Związków Zawodowych Osób Niepełnosprawnych, który ich poparł. Doszło także do kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, po której
inspektor wniósł o...

- przestrzeganie przepisów o związkach zawodowych w tym (...) dotyczących zwolnień - czytamy w wystąpieniu PIP. Inspekcja stwierdziła też, że działania władz spółdzielni, to ,,uchybienia’’. Chodzi tu m.in o nieprzekazywanie informacji związkom.

- Ja bym udzielił wszelkich informacji na żądanie związku, ale nikt się z takowymi nie zgłaszał - twierdzi Adam A. i dodaje, że inspektor nie zarzuca mu expressis verbis, iż nie przestrzega prawa związkowego.

- Próba nawet nawiązania rozmowy kończyła się wybuchem złości prezesa A., nie mówiąc już o uzyskaniu informacji potrzebnych związkowi - twierdzą z kolei Józef R. i Czesława Sz.

Kto sabotuje interes?

- Moim zdaniem to ci tzw. działacze sabotują interesy spółdzielni, o czym pisałem w piśmie do Rady Zakładowej. Swoje egoistyczne interesy i prywatę oraz lenistwo i niekompetencję skrywali pod szyldem związku zawodowego - twierdzi Adam A., gdy przytaczamy opinię związku, że sabotuje interesy spółdzielni.

- Pan prezes za takie słowa powinien liczyć się z odpowiedzialnością sądową - ripostują z kolei związkowcy.
W piśmie z 28 maja Adam A. informuje Czesławę Sz., że ,,otrzymuje zakaz wstępu na teren spółdzielni’’.

Twierdzi jednak, że...

- Nie zakazałem wstępu na teren spółdzielni członkom związku zawodowego. Zakaz wstępu otrzymały osoby zagrażające bezpieczeństwu spółdzielni. Wstęp mogli uzyskać za moją zgodą. Pani Sz. została zwolniona z zachowaniem uposażenia, co oznacza obowiązek stawienia się do pracy na każde żądanie kierownika spółdzielni - tłumaczy Adam A.

- Nie jest to prawdą, gdyż od lutego nie otrzymałam nawet złotówki wynagrodzenia - podważa słowa prezesa Czesława Sz.

Presja prezesa?

Związkowcy, z którymi spotykamy się w pomieszczeniach FZZON twierdzą, że prezes Adam A. wywiera presję na wszystkich pracowników i to on stoi za ,,pozbywaniem się niewygodnych ludzi’’.
- Kompetencje do rozwiązywania spółdzielczego stosunku pracy posiada Rada Nadzorcza, a nie zarząd czy kierownik - mówi Adam A.
- Pan prezes A. ma rację, ale działania rady wykonywane są pod jego presją - mówi z kolei Józef R.
- Zanim rada cokolwiek ustaliła, to przeprowadziła sondaż i opinie o panu R. Były one negatywne - broni prezesa Zdzisław Dz., przewodniczący Rady Nadzorczej ,,Jedności’’.
- Dziwi mnie zatem, że opinie o mnie tak radykalnie zmieniły się w ciągu tygodnia. 1 marca rada postanowiła bowiem odrzucić zarzuty prezesa pod moim adresem, a już 8 marca uwzględniła je - Józef R. jest przekonany, że rada działa pod naciskami Adama A.

Nie chciała donosić?

- Zakład jest w bardzo złej sytuacji finansowej, na którą rzutują zaniedbania ostatnich 3 lat. Z tej właśnie przyczyny część pracowników została wysłana na urlopy bezpłatne do końca 2001 roku - tłumaczy swoje działania prezes Adam A. - Nie ma mowy o zwalnianiu inwalidów, chyba że nie chcą w tej spółdzielni pracować. Kilku pracowników, których skierowano na urlopy bezpłatne, już pracuje z powrotem. Mamy nowy biznesplan, ale jeszcze będziemy ponosić straty.

- Sytuacja spółdzielni pogarsza się od 3 lat, przy czym radykalnie za rządów prezesa A. - ripostuje Józef R. Jego zdaniem, pozbywając się niewygodnych pracowników, zaczął właśnie od związkowców. Miał szukać haka na każdego, także na inspektora bhp.

- Rada Nadzorcza wykluczyła panią Czesławę Sz. z powodu pracy i takiego postępowania, którego nie da się pogodzić z postanowieniami statutu i zasadami współżycia społecznego. Dodam, że jej praca na stanowisku inspektora bhp wręcz zagrażała zdrowiu i życiu załogi - mówi Adam A.

- Te słowa to pomówienia. Przeprowadzałam szkolenia pracowników, co jest w ewidencji. Od poprzedniego szefa zarządu otrzymałam wzorową opinię za pracę inspektora bhp. Pan A. ma inną ocenę i chciał się mnie pozbyć, gdyż nie zgodziłam się donosić na pracowników, co na mnie wymuszał - odpiera ataki Czesława Sz.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto