Znajomi i rodzina mieszkający w różnych częściach świata, którzy mogą nas za darmo przenocować to duży plus dla wszystkich, którzy lubią podróżować, a nie zawsze ich na to stać. Co jednak zrobić, gdy nie mamy za granicą nikogo, kto mógłby nas przenocować? Wystarczy sobie kogoś takiego znaleźć w Internecie. Tak narodził się couchsurfing. W sieci jest już całe mnóstwo portali społecznościowych, gdzie osoby z całego świata informują, że mogą komuś zapewnić u siebie nocleg za darmo.
Z takiej formy podróżowania skorzystała m.in. Aleksandra Pabin z Poznania.
- Na taką podróż do Porto namówiła mnie jedna z koleżanek – opowiada Ola. – Nocowałyśmy u 30-letniego mężczyzny, który nie tylko zapewniał nam nocleg, ale też odebrał nas z lotniska i pokazał w mieście mnóstwo ciekawych miejsc.
Wypad okazał się bardzo udany i postanowiła skorzystać z couchsurfingu, wybierając się m.in. do Londynu, na Sycylię, a nawet Maroko.
- Poleciałam tam w ciemno, ale na lotnisku poznałam dziewczynę, która przyleciała właśnie na zasadzie couchsurfingu i jej gospodarz znalazł też miejsce dla mnie – wspomina Ola. – Było wspaniale, ugościł nas jak księżniczki.
Inna poznanianka, Ela Pabich, couchsurfing poznała najpierw od tej drugiej strony. Jej znajoma, która zaprosiła do siebie ludzi z Francji, nie miała zbyt dobrych warunków, aby ich przenocować i poprosiła ją o pomoc.
- To było dwóch naprawdę zwariowanych Francuzów, których oprowadzałyśmy po Poznaniu – mówi Ela. – Jednocześnie sami zachęcili nas do takiego sposobu podróżowania.
Celem pierwszej podróży Eli i jej koleżanek była właśnie południowa Francja, którą zwiedziły, nocując po drodze u różnych osób poznanych na portalu hospitalityclub.org.
- Do tego wszędzie podróżowałyśmy autostopem, więc dwutygodniowe wakacje kosztowały nas tylko 600 zł – mówi Ela, która później w podobny sposób zwiedziła m.in. Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Ukrainę, a sama gościła u siebie osoby z Chile i Niemiec.
Aleksandra była m.in. w Maroko. | Ela i jej koleżanki zwiedziły południową Francję. |
Są też jednak i minusy takiej formy podróżowania.
- Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz – mówi Aleksandra Pabin. – Nie zawsze ludzie się dogadają, jedni wolą zwiedzać, drudzy imprezować.
Zdarza się też, że warunki noclegowe na miejscu okazują się inne niż te obiecane w opisie na portalu, np. ktoś obiecywał, że jego gość będzie miał własny pokój, a na miejscu okazuje się, że ma go z kimś dzielić.
- Niektórzy traktują couchsurfing jako okazję do przygód seksualnych, więc na pewno trzeba uważać, a najlepiej podróżować z chłopakiem – przestrzega Ela Pabich.
- Trzeba też pamiętać, że ryzyko podróżowania w ten sposób dotyczy obu stron – zwraca uwagę Ola. – Osoby, które nas goszczą, muszą nam zaufać, dając klucze do mieszkania, albo pożyczając samochód.
Zarówno Ola jak i Ela zgodnie przyznają, że główną zaletą couchsurfingu jest nie tylko oszczędność, ale przede wszystkim to, że pozwala pełniej poznać kulturę zwiedzanego kraju.
- Gdy mieszkasz u rodziny, poznajesz jej zwyczaje, czy kuchnię – opowiada Ela. – We Francji miałyśmy na przykład okazję wspólnie przyrządzić prawdziwą francuską tartę.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?