Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakich kibiców mają eurodrużyny?

Joanna Błaszkowska
Joanna Błaszkowska
Najlepszych - oczywiście reprezentacja Polski. Warto jednak opisać także innych fanów futbolu. Jednych można podziwiać, z innych się pośmiać, a na jeszcze innych patrzeć w niemym zdumieniu.
Chorwaci
Do Austrii przybyli tłumnie. W strefach dla kibiców, gdzie można było oglądać mecze na telebimach, podczas spotkania reprezentacji Chorwacji i Austrii fani chorwaccy liczebnie znacznie przewyższali austriackich. Dopingują głośno i radośnie, znają niezliczone przyśpiewki i okrzyki, malują twarze narodowymi barwami niemalże do przesady, prawie każdy z nich jest kompletnie ubrany w czerwono-białą szachownicę. Ich dosyć zabawnie brzmiący język z połączeniu z częstymi niekontrolowanymi wybuchami głośnego śmiechu wywołuje efekt dość kabaretowy. Ale przy tym - bardzo sympatyczny.
Niemcy
Umiarkowanie aktywni, na meczach z reguły spokojnie sączący piwo oraz systematycznie i fachowo skanujący ekran telebimu. Na wrzeszczących i skaczących Chorwatów i Polaków patrzą z niejakim zdumieniem. Ożywiają się w momentach bramek. Niestety, najczęściej własnych.
Turcy
Nie chodzą grupkami, ale jedną wielką grupą. Podobnie jak Chorwaci, od stóp do głów ubrani i pomalowani w narodowe barwy. Śpiewają i skandują wyjątkowo głośno, ale - w odróżnieniu od Chorwatów - są w swoim kibicowaniu śmiertelnie poważni. Trudno o śmiejącego się tureckiego kibica. Piłka nożna jest dla nich kwestią życia albo śmierci. Jak wszystko inne, nawiasem mówiąc.
Austriacy
Nie wiadomo do końca, czy można nazwać ich kibicami. Twierdzą jednak, że nimi są. Pomimo tego dumnego tytułu znają chyba tylko jedną przyśpiewkę ("Immer wieder, immer wieder, immer wieder Oesterreich") i ich doping wygląda jak słaba parodia aktywności innych kibiców. Z remisu cieszą się jak z wygranej 4:0, a porażkami nie są ani zdziwieni, ani załamani. O reakcjach na zwycięstwo nic nam nie wiadomo, bo nic nie wiadomo o żadnych zwycięstwach.
Hiszpanie
Weseli, aktywni, ale nie malujący się i nie przebierający wszyscy jak jeden mąż w narodowe barwy. O ich opiniach na temat innych drużyn i możliwych wyników spotkań niestety nie można dowiedzieć się niczego, jeśli nie mówi się po hiszpańsku, bo kibice z Półwyspu Iberyjskiego z reguły nie rozumieją żadnego języka poza własnym.
Polacy
Każdy widzi.
Chyba jedyni, którzy poczuciem humoru dorównują Chorwatom. Widać to nie tylko podczas meczów. Polscy kibice wbiegający na stację metra: "Nic się nie stało! Polacy nic się nie stało! Nic się nie staaaaaaaałooo! Że metro nam odjechaaaaaaaaaałoooooo!"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto