Do tragedii doszło w lipcu 2017 roku. 38-latek długo nie wracał do domu. Jego zaniepokojona żona zadzwoniła do Term Maltańskich, ponieważ właśnie tam pojechał jej mąż. Okazało się, że zmarł w basenie solankowym wskutek niewydolności krążeniowo-oddechowej. Do zgonu doszło ok. godziny 23, tuż przed zamknięciem obiektu, ale nikt tego nie widział, bo przy basenie zabrakło ratownika. Ciało znaleziono dopiero po dwóch godzinach, około 1 w nocy, po telefonie żony muzyka.
Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto oskarżyła koordynatora ratowników Mikołaja G. Uznała, że popełnił błąd, bo feralnego dnia nie obsadził stanowiska przy basenie solankowym. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. We wtorek został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Przez rok nie będzie mógł wykonywać zawodu ratownika.
Więcej: Termy Maltańskie: wcześniej zostali skazani inni ratownicy ws. śmierci 11-letniego Patryka ze Śremu
Sędzia Joanna Knobel, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”, zaznaczyła w ustnym uzasadnieniu wyroku, że gdyby ratownik był na stanowisku zapewne zauważyłby tonięcie i byłaby szansa na udzieleniu pomocy. Tym bardziej, że w pobliżu znajdowała się torba ze sprzętem i defibrylator.
Rodzina zmarłego muzyka wytoczy niebawem proces cywilny i będzie domagała się odszkodowania za śmierć 38-latka w Termach Maltańskich.
POLECAMY:
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?