Jeżyce: Ulica Dąbrowskiego to królestwo poznańskich lumpeksów [ZDJĘCIA]

Niekwestionowany rekord zakupowy padł w secondhandzie przy ul. Dąbrowskiego 30. - Klientka jednorazowo nabyła 37 kilogramów odzieży - wspomina pani Monika Wyżykowska ze sklepu Skandynawska Odzież na Wagę. Jeśli wziąć pod uwagę średnią cenę za kilogram (35 zł) robi się z tego mała fortuna. Dziennie przewija się tu około trzystu osób, ale tę klientkę pracownicy zapamiętają na długo. Podobnie jak stałą bywalczynię, szykowną dziewięćdziesięcioczterolatkę, która wybiera tylko stonowane stroje. - Najczęściej są to beżowe ubrania, bardzo gustowne. Nasza klientka ma świetny gust - podkreśla pani Monika.

Zobacz też: Lumpeksy w Poznaniu

Tym, którzy nie do końca wiedzą, na co się zdecydować chętnie pomaga z kolei pani Beata z Nowej Szafy. To jeden z tańszych secondhandów. Średnia cena za kilogram to 20 złotych. Przy ul. Dąbrowskiego 62 można nie tylko świetnie się ubrać, ale też napić kawy, zjeść rano drożdżówkę i posłuchać Depeche Mode. W ofercie pani Beaty są też narty, rower i najprawdziwsze porcelanowe lalki oraz włoskie pajace.

- Działamy dopiero od trzech miesięcy, ale już mamy stałych klientów, nie tylko z Jeżyc. Przyjeżdżają do nas nawet mieszkańcy Komornik - mówi pani Beata. Sklep prowadzi ze swoimi synami. Sama wyremontowała suterenę, która kiedyś była zapleczem sklepu rybnego. Właścicielka Nowej Szafy wie jak zjednać sobie ludzi. - Sama jestem fanką lumpeksów, więc zawsze doradzę, w czym komu najlepiej. Zresztą lubię pomagać ludziom, nie tylko przy wyborze ubrań. Wszystkich chętnie wysłucham, bo każdy człowiek ma do powiedzenia coś ciekawego.

Ciekawi ludzie zaglądają też do Świata Ady przy ul. Dąbrowskiego 67. Pracująca tam pani Alicja Jaworska zna swoich klientów tak dobrze, że czasem wysyła zdjęcia ubrań z nowych dostaw drogą internetową, żeby podpowiedzieć, kto w czym będzie prezentował się modnie i korzystnie. - Kiedy do sklepu wchodzi klient od razu wiem, jakiego rodzaju ubrania potrzebuje - śmieje się pani Alicja. W jej kolekcji znajdują się ekskluzywne ubrania, futra z lisów syberyjskich i kołnierze z fretek oraz norek. Te pierwsze w dobrym stanie można kupić już za 300 zł. Drugie - za 30 zł. - Jeden z klientów pokusił się kiedyś o to, by wynieść futro ze sklepu nie płacą za nie. Po prostu schował je pod swoją kurtką - wspomina pani Alicja. - Kiedy się zorientowałam, ruszyłam za nim w pogoń. Został przyłapany na gorącym uczynku.

Panowie chętnie zaglądają też do Pełnej Szafy przy ul. Poznańskiej 1/3. Zazwyczaj kupują spodnie, kurtki i t-shirty, ale zdarza się też, szczególnie w okresie karnawału, że pytają o spódnice i sukienki na przebierane imprezy. - Mamy zamówienia na życzenie klientów, najczęściej skórzane spodnie i kurtki - mówi pani Bernadetta Leszyńska. Na obsługę w Pełnej Szafie nie można narzekać. Na życzenie kupujących włącza się tu w przymierzalni dodatkowe ogrzewanie.

Wśród pań z jeżyckich secondhandów nie widać zaciętej konkurencji. Wszystkie znają się i często spotykają. Dla klientów są nie tylko dostarczycielkami nowej-starej odzieży, ale też często powierniczkami tajemnic i plotek. - Mamy klientów, którzy czasem wpadają tu tylko na chwilę, w drodze do pracy, po prostu by się przywitać - mówi pani Alicja. To miły zwyczaj mieszkańców Jeżyc. I niech tak zostanie.

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku

ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY