Kamienice po zimie się sypią

Kilka dni temu z kamienicy na ulicy Szewskiej odpadła część elewacji balkonu. Na szczęście spore kawałki gruzu uszkodziły tylko (albo aż) samochód, nikomu z przechodniów - a zazwyczaj ich na tej ulicy nie brakuje - nic się nie stało. Niestety, wraz z ociepleniem takich przypadków będzie coraz więcej, bo stan poznańskich kamienic jest daleki od doskonałości, a ostra zima dodatkowo go pogorszyła. Problemem jest także to, że nie wszyscy właściciele budynków zdają sobie sprawę, że to oni powinni dbać o stan swoich kamienic.

- Podobnie jak za likwidowanie sopli i nawisów śnieżnych, tak i za usuwanie pozimowych uszkodzeń, w postaci luźnych cegieł, odpadającego tynku, czy pękających elementów elewacji odpowiedzialni są zarządcy budynków. Za zaniedbanie tych obowiązków grozi mandat – mówi Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej Straży Miejskiej.

A niektóre budynki - co już na pierwszy rzut oka - są w naprawdę katastrofalnym stanie.  Przykłady można by mnożyć: kamienice przy ulicy Strzeleckiej, znajdujące się na skrzyżowaniu ulicy Mostowej z Groblą i wiele innych w całym mieście u dołu otoczone są daszkami z siatki, która ma chronić przed spadającymi elementami sypiących się budynków.

- W tym roku strażacy byli wzywani do likwidacji zagrożeń siedem razy, głównie do problemów z poluzowanymi rynnami i odpadającymi tynkami - mówi Michał Kucierski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

Strażnicy i strażacy proszą, by mieszkańcy zachowali szczególną ostrożność podczas przechodzenia przy starych, zniszczonych budynkach. W przypadku zauważenia szczególnie zniszczonych i grożących zerwaniem fragmentów elewacji można dzwonić pod tel. 986 czynny całą dobę.

Spadające tynki na Szewskiej Poznaniakom już nie grozi śniegowy prysznic z dachów budynków. Pojawiło się za to inne niebezpieczeństwo: spadające tynki i kawałki balkonów.