Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice Lecha na meczu z Podbeskidziem: "Chcemy trenera..."

Radosław Patroniak
Kibice opuszczali stadion przy Bułgarskiej skandując "Chcemy trenera, a nie żadnego Bakera''...
Kibice opuszczali stadion przy Bułgarskiej skandując "Chcemy trenera, a nie żadnego Bakera''... W. Wylegalski
Niemiłosierne męki przeżywali we wtorek przy Bułgarskiej zarówno kibice, jak i piłkarze Lecha. Zamiast efektownego zwycięstwa mistrz Polski zaprezentował w półfinale PP pokaz bezsilności w starciu z drużyną grającą klasę niżej. W dodatku wyrównującą bramkę stracił w ostatniej akcji meczu...

Przed spotkaniem o problemach komunikacyjnych wokół stadionu przy Bułgarskiej przekonali się nie tylko kibice. Na obiekt Euro 2012 ze sporym opóźnieniem dotarła też ekipa gości. - Ktoś mógł pomyśleć, że się wystraszyliśmy Lecha i w ogóle nie dojedziemy na stadion. W rzeczywistości moi zawodnicy mają "chłodne" głowy i mam nadzieję, że zagrają tak jak Śląsk - zapowiadał trener bielszczan, Robert Kasperczyk.

Zobacz film: Konferencja prasowa po meczu Lech - Podbeskidzie

Pierwsze minuty nie potwierdziły asekuracyjnej taktyki lidera I ligi. Pierwszy gwizdek wcale nie sparaliżował graczy Podbeskidzia. Najpierw groźny atak przyjezdnych faulem musiał zatrzymać Manuel Arboleda, a chwilę później groźnie główkował Damian Chmiel. Dopiero po dziesięciu minutach lechici przejęli inicjatywę. Cóż z tego, skoro to rywale dochodzili do lepszych sytuacji.

Gospodarze przebudzili się dopiero w 29. minucie, kiedy nieczysto w piłkę trafił Vojo Ubiparib. Po następnej akcji powinno być 1:0, ale Richard Zajac w ekwilibrystyczny sposób obronił uderzenie z 12 m Semira Stilicia. Potem nie działo się nic ciekawego. No, może z wyjątkiem niefrasobliwego wybicia piłki przez Kotorowskiego, po którym Sławomir Cienciała miał otwartą drogę do bramki. Na szczęście nie przewidział błędu bramkarza. Piłkarze mistrza Polski nie przewidzieli chyba też, że "Górale" będą grać lepiej od nich.

Po przerwie Lech wprawdzie nie rzucił się na rywala jak zgłodniały wilk, ale podjął wreszcie walkę. Efekt był taki, że Stilić zmusił defensywę Podbeskidzia do błędu. Po nim piłka trafiła do Jakuba Wilka, który dośrodkował na głowę Bartosza Ślusarskiego. Joker trenera Bakero w sobie tylko wiadomy sposób, tyłem do bramki, trafił tak w piłkę, że po chwili wylądowała ona w siatce. W 75. minucie powinien być karny dla gospodarzy, ale sędzia ze Stilicia zrobił... gracza na spalonym.

W końcówce znów przeważali goście i stało się nieszczęście. Ostatnia akcja Podbeskidzia zakończyła się powodzeniem. Centrę Piotra Malinowskiego na gola zamienił Cieśliński przy biernej postawie obrońców Lecha.

Kibice opuszczali stadion przy Bułgarskiej skandując "Chcemy trenera, a nie żadnego Bakera''...

Czytaj także: Oceniamy lechitów: Tylko Stilić stwarzał zagrożenie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kibice Lecha na meczu z Podbeskidziem: "Chcemy trenera..." - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto