Działacze pierwszoligowego zespołu koszykarzy Alpen Gold Poznań mają coraz mniej czasu na znalezienie sponsorów. Sytuację finansowo-organizacyjną spółki może uratować współpraca z klubem przy Bułgarskiej.
Koncepcja Lecha takiego jak dawniej zrodziła się z dwóch powodów. Koszykarski Klub Sportowy ,,Poznań'' SSA od wielu miesięcy ma niedobory w kasie. Zawodnicy wyjechali na wakacje bez części zagwarantowanych w kontraktach pieniędzy.
Poszukiwania firm, które mogłyby przekazać duże kwoty na odrodzenie męskiej koszykówki w Poznaniu, trwają, ale mogą zakończyć się fiaskiem. Natomiast w Lechu panuje opinia, że kibice piłkarscy zimową porą chętnie emocjonowaliby się meczami koszykarzy.
Stabilna nazwa
Muszą one mieć jednak profesjonalną oprawę. To z kolei oznacza, że musielibyśmy mieć wpływ na stronę marketingową takiego przedsięwzięcia. Ponadto zespół koszykarzy pod nazwą Lech nie mógłby być wybrykiem natury i przybierać co roku inne nazwy, w zależności od tego, jaka firma się nim zainteresuje - mówił przedwczoraj prezes Lecha, Radosław Majchrzak.
Ostatni raz poznańscy koszykarze pod szyldem Lecha, a dokładnie Lecha Batimeksu, występowali w kwietniu 1995 r. Kilka miesięcy później drużyna nazywała się już 10,5 Basket Club. W sierpniu 1997 r. została wycofana z rozgrywek.
W następnym roku doszło do połączenia Wielkopolanina Poznań ze Sportem Poznańskim, a na życzenie firmy Stollwerck zespół przybrał nazwę Black Jack. W kolejnym sezonie koszykarze reklamowali inny produkt Stollwercka - Alpen Gold, któremu wierni pozostali do dzisiaj.
Z propozycją połączenia sił wystąpił prezes Wielkopolskiego Związku Koszykówki, Wojciech Chomicz. Podczas piątkowych rozmów przy Bułgarskiej towarzyszył mu także najbardziej znany zawodnik ,,Czekoladowych chłopców'', Jarosław Jechorek.
Brak konkretów
Na razie brakuje konkretów w ciężkich rozmowach z potencjalnymi sponsorami. Współpraca z Lechem jest możliwa, ale działacze poinformowali nas, że nazwa Lech jest zastrzeżona dla klubu piłkarskiego. Jedno jest pewne, drużyna została przez WZKosz. zgłoszona do rozgrywek, więc będzie występować na parkietach I ligi - przyznał Chomicz.
Efektem pierwszego spotkania działaczy Alpen Gold i Lecha ma być kolejne z udziałem prawników, którzy mają rozstrzygnąć, jakie są możliwości współpracy obu stron. Wprawdzie może dojść do konfliktu interesów, jeśli chodzi o sponsorów, ale to nie jest chyba duży problem, jeśli weźmie się pod uwagę, że środowisko koszykarskie znacznie się różni od piłkarskiego - dodał Majchrzak.
Rynek jest bogaty
Alpen Gold, a może już nawet Lech, może mieć jednak kłopoty z podpisaniem umów z wartościowymi zawodnikami. Zespół opuścili już bowiem Grzegorz Mordzak (Polpharma Starogard), Grzegorz Skiba (drugoligowa drużyna z Kwidzyna) i trener Aleksander Krutikow (Brok Słupsk). Pozostali raczej wciąż szukają nowego pracodawcy niż liczą na przełom w Poznaniu.
Skompletowanie drużyny to wtórny temat. Po wprowadzeniu formuły open rynek zawodników jest tak bogaty, że chętnych do gry nie zabraknie nawet dzień przed sezonem. Poza Polpharmą Starogard wszystkie pierwszoligowe kluby są w podobnej sytuacji, co Alpen Gold - podkreślił Chomicz.
Radosław Majchrzak
prezes Lecha
Działacze koszykarscy zrzekli się swego czasu nazwy Lech na rzecz innych podmiotów. Obecnie jest ona zastrzeżona i tylko za zgodą zarządu Lecha oraz walnego zgromadzenia spółki mogliby jej używać koszykarze.
Ostatni trening reprezentacji Polski przed meczem z Holandią
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?