Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KontenerArt: To już jest koniec. Na razie!

Redakcja
Po czterech miesiącach intensywnej działalności pożegnaliśmy ...
Po czterech miesiącach intensywnej działalności pożegnaliśmy ... Rad
Po czterech miesiącach intensywnej działalności pożegnaliśmy Mobilne Centrum Kultury – KontenerArt.

Piątkowa noc była okazją do wspomnień, podsumowań i przede wszystkim świetnej zabawy. W ciepłą noc do kontenerów ustawionych na nadbrzeżu Warty przyszło wiele osób, by wspólnie spędzić ostatnią noc w miejscu, które dla wielu stało się na ostatnie cztery miesiące centrum życia kulturalnego i towarzyskiego.

- Nie udały się nam rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu – podsumowuje sezon 2011 Zbyszek Łowżył, jeden z pomysłodawców kulturalnego centrum nad Wartą. – Przede wszystkim lipcowa pogoda. Ale nie narzekamy, ponieważ w tym czasie toczyła się bardzo intensywna praca w pracowniach.

Organizatorzy szacują, że przez cztery miesiące przez KontenerArt przewinęło się ponad 135 tysięcy ludzi. Chociaż dojście do kontenerów do najłatwiejszych nie należy. Zwłaszcza wieczorami. Wszyscy wspominają, jak przez chaszcze przedzierali się do KontenerArt producenci „Pulp Fiction” w czasie pokazu filmu w pobliskim plenerowym kinie w ramach festiwalu Transatlantyk. A potem nie bardzo chcieli stąd wychodzić.

Udało się dzięki współpracy z Wielkopolską Spółką Gazownictwa oświetlić drogę wzdłuż murów Starej Gazowni. Dzięki temu dojście nad Wartę stało się bardziej bezpieczne.

- Lepiej na pewno układała się współpraca z mieszkańcami, choć nie obyło się bez jakich spontanicznych protestów - zdradza Zbyszek Łowżył. – Ale jak na 100 koncertów i różnych wydarzeń, te trzy razy kiedy interweniowała policja, że jest za głośno, to chyba nie jest źle?

Ostatniego dnia KontenerArt 2011 wystąpiła grupa Zgon...

Przejście KontenerArtu z placu Wolności nad rzekę trwało cztery lata. Na otwarciu tego sezonu nad Wartę przyszło ponad dwa tysiące ludzi. Co najważniejsze KontenerArt był miejscem otwartym na wszystkie pomysły. Różne stowarzyszenia i fundacje realizowały tu swoje własne programy.

- Zależy nam na tym, żeby trzymać linię, którą obraliśmy: demokratycznego, transparentnego miejsca, gdzie każdy może zrealizować swoją aktywność, gdzie można spędzić miło czas i dyskutować na różne tematy – deklaruje Zbyszek Łowżył. – Dzięki temu stworzył się tu prawdziwy kulturowy, demokratyczny, mentalny tygiel.

Muzycy z całego świata przyjeżdżali i grali tutaj za zwrot kosztów, ponieważ słyszeli, że to fajne miejsce, i nie zawiedli się, chcieli to zostać na dłużej. Mówili „O Jezu, jak fajnie! Tak jak w Berlinie, tak jak w Barcelonie”.
- Dziękuje im wszystkim, dziękuję uczestnikom, mediom i tym, którzy nam pomagali - mówi Łowżył. - Tym, którzy mówili „normalnie bym to zrobił za pięć stów, za tysiąc, ale tutaj zrobię to za dwie stówy.

... oraz świetni młodzi jazzmani ćwiczący w KontenerArt

Kończy się trzyletnia dotacja przyznana na działalność KontenerArt, ale organizatorzy nie zamierzają zaprzestać działalności. Wystartują w nowych konkursach, zarówno organizowanych przez miasto jak i ministerstwo kultury. I będą szukać partnerów, którzy będą mogli wesprzeć działania. Miejska dotacja wystarczała bowiem tylko na postawienie kontenerów, a ministerialna na pokrycie kosztów warsztatów.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto