W ciągu dwóch godzin sobotniego koncertu poznański klub Blue Note po raz kolejny potwierdził słuszność posiadania licencji kultowego nowojorskiego klubu jazzowego. To jedno z niewielu miejsc w Europie tak doskonale oddające atmosferę panującą w najlepszych amerykańskich jazz clubach.
Elektryzujący koncert jednego z najwspanialszych saksofonistów świata był ostatnim występem kończącego się tournee muzyka po Europie. Jak poinformował między utworami Herring, następnego dnia muzycy wracają do Nowego Jorku, Niemiec i Austrii, skąd zjechali się na wspólne tournee pod hasłem ''Ends And Means Quartet''.
Grający na saksofonie altowym lider kwartetu Vincent Herring to dziś jeden z najbardziej rozchwytywanych muzyków jazzowych, zarówno przez organizatorów koncertów, jak i wielkich jazzmanów zapraszających go do współpracy. Nie dziwi zatem fakt, iż brał udział w nagraniu około dwustu płyt, a z jego usług korzystali tacy choćby giganci jazzu, jak: Dizzy Gillespie, Art Blakey, Freddie Hubbard czy Jack DeJohnette.
Zobacz także: Super Duo wystąpi w klubie Pod Pretekstem
Jako lider nagrał 15 płyt, a znaczną część poznańskiego koncertu wypełniły kompozycje pochodzące z albumu ''Ends And Means''. Zupełnie inne doznania jednak przynosi słuchanie jazzu z płyty na domowym odtwarzaczu niż obcowanie na żywo z muzyką w dużej części improwizowaną, tym bardziej iż atmosfera poznańskiego Blue Note zdecydowanie sprzyja klimatom żywcem wziętym z kultowych klubów jazzowych Nowego Jorku. Podczas koncertu mogliśmy odnieść złudzenie, iż na zewnątrz jeżdżą żólte taksówki, a po wyjściu z klubu znajdziemy się np. na Greenwich Village.
Coraz częściej porównywany do legendarnego Cannonballa Aderleya - Vincent Herring przyjechał na koncert z jednym z najdoskonalszych pianistów jazzowych młodego pokolenia, również ciemnoskórym Danny Grissettem, którego sposób interpretacji rozbudowanych partii fortepianu był niezaprzeczalnym atrybutem brzmienia kwartetu.
Koncert był okazją do zaprezentowania zdolności i wrażliwości improwizacyjnej każdego z muzyków. Niejednokrotnie zostaliśmy wręcz porażeni dynamizmem Jorisa Dudli, który korzystając z dość skromnego zestawu perkusyjnego potrafił wywołać poruszenie pośród zgromadzonej publiczności i każdorazowo po solówce zebrać gromkie brawa. Również kontrabasista Markus Schieferdecker okazał się doskonałym wirtuozem swego potężnego instrumentu, grającym z namacalną wręcz swobodą i niczym nieskrępowanym, spontanicznym podejściem do interpretacji każdego z utworów.
Vincent Herring pomiędzy rozimprowizowanymi utworami opowiadał z wdziękiem o muzyce, zwracając się do publiczności delikatnym, ściszonym głosem zupełnie nie pasującym do dynamizmu jaki towarzyszył partiom jego saksofonu.
Piękną, nastrojową kompozycję: ''Sweet And Lovely'' zadedykował wszystkim polskim kobietom, wyznając iż nigdzie na świecie nie spotkał tak wielu pięknych dziewczyn, jak właśnie w Polsce, a kompozycję Lennona i McCartneya: ''Norwegian Wood'' z repertuaru The Beatles kwartet wykonał bardzo rytmicznie, akordowo i ''z pazurem'', nie pozbawiając go jednocześnie wdzięku i magii.
Po raz kolejny dzięi inicjatywie klubu ''Blue Note'' Poznaniacy mieli okazję usłyszeć gwiazdę z tzw. ''najwyższej półki''. Jednym z patronów medialnych koncertu było RadioJAZZ.FM.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?