Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwaśniewski: Jestem politycznym komiwojażerem

Wojciech Kowalczyk
Wojciech Kowalczyk
O obradach Okrągłego Stołu, rozpadzie ZSRR i polityce wobec Rosji mówił w WSNHiD Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent nie ukrywał, że przyjechał do Poznania w celach... promocyjnych.

- Jestem tu po to, aby zareklamować kandydaturę Marka Siwca do Parlamentu Europejskiego - zaczął bez ogródek Aleksander Kwaśniewski swoje spotkanie ze studentami Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, wskazując na siedzącego obok europarlamentarzystę. - Ktoś powie, że jestem zwykłym komiwojażerem. To prawda, ale zachwalam tę kandydaturę, bo daję na nią pełną gwarancję - podkreślał Kwaśniewski.

Po części promocyjno-towarzyskiej przyszedł czas na rozmowę ze studentami, którzy szczelnie wypełnili aulę WSNHiD. Dodajmy, że rozmowę prowadzoną w ekspresowym tempie - były prezydent już wysiadając z samochodu, zaznaczył, że na całe spotkanie ma niecałą godzinę.

Kwaśniewski zaczął od wspomnień obrad Okrągłego Stołu, w których sam uczestniczył. Były prezydent nie miał wątpliwości, że wydarzenie to powinno być dla Polaków symbolem zwycięstwa i powodem do dumy.

- Jestem pod wrażeniem tego miejsca, tej szkoły. To przecież właśnie m.in. prywatne uczelnie wyższe są symbolem polskiego sukcesu ostatnich 20 lat. Nie było by tego bez Okrągłego Stołu.

Zapytany o to, dlaczego polskie przemiany z 1989 roku nie są w świecie synonimem upadku komunizmu, Kwaśniewski wskazał, według niego podstawowe, dwa powody.

- Pierwszy jest taki, że obrazek kilkudziesięciu facetów, siedzących przez wiele tygodni przy jednym i tym samym stole, jest o wiele mniej nośny medialnie niż obrazek rozbijanego młotami muru berlińskiego. Drugi poważniejszy powód jest taki, że po kilku latach od zakończenia obrad, większość uczestniczących w nich polityków zaczęło się tego wstydzić lub umniejszać jego rolę. Dla mnie końcem zgody wypracowanej przy Okrągłym Stole, była "wojna na górze" wywołana przez Lecha Wałęsę. Niestety, sami jesteśmy sobie winni, że teraz w świecie nikt nie docenia naszego wkładu w upadek komunizmu.

Aleksander Kwaśniewski nie ukrywa, że w wyborach do europarlamentu popiera Marka Siwca.

Pytanie o Okrągły Stół było jednym z nielicznych, jakie padły z sali. Początkowo prowadzący spotkanie popadli w konsternację, bo przez kilka minut pomimo namowy ze strony samego Kwaśniewskiego, żaden ze studentów nie odważył się zadać choć jednego pytania.

Spośród tych niewielu, jakie w końcu zostały zadane, zdarzały się też i humorystyczne.
- Czy pańska żona byłaby dobrym prezydentem kraju? - zapytał Kwaśniewskiego jeden ze studentów.

- Zapewniam, że żona ma przymioty, które pozwoliłyby jej być świetnym prezydentem, natomiast nie wiem jak ja sprawdziłbym się w roli "First Lady" - odpowiedział Kwaśniewski, wzbudzając salwę śmiechu na sali.

Choć spotkanie trwało niecałą godzinę, studenci wychodzący z sali byli bardzo zadowoleni.
- Cieszę się, że mogłem spotkać osobę, która w 1989 roku tworzyła historię Polski. Wolę usłyszeć jej wersję wydarzeń, niż o tym samym przeczytać w podręczniku - stwierdził Patryk Kasprowicz z IV roku stosunków międzynarodowych.

Kwaśniewski przyjechał na WSNHiD na zaproszenie Studenckiej Rady Miasta. Spotkanie z byłym prezydentem odbyło się w ramach tego samego cyklu, którego gośćmi byli już m.in. gen. Wojciech Jaruzelski oraz Adam Michnik.

Czytaj też:


Jaruzelski: Jestem adwokatem PRL-u

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto