MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lech - Odra 1:0: Wronieckie fatum przełamane

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Kolejorz nareszcie udowodnił, że potrafi wygrywać na stadionie we Wronkach. Lech wygrał po golu zdobytym przez Jakuba Wilka, ale bramek w tym meczu lechici powinni strzelić więcej.

W tym sezonie Lech we Wronkach rozegrał dwa mecze ligowe i zdobył w nich tylko jeden punkt. W meczu z Odrą poznaniacy zapowiadali przełamanie fatum.

Odra nigdy nie należała do ligowych potentatów, ale zawsze miała opinię zespołu, który lubi sprawiać niespodzianki w meczach z faworytami. Lech od kilku lat nie zaliczał wpadek z wodzisłowianami - po raz ostatni stracił z nią punkty w 2007 r., gdy Odrę trenował... Jacek Zieliński, obecny szkoleniowiec Kolejorza.

W tej kolejce w poznańskim obozie nikt nie dopuszczał do siebie myśli o jakijkolwiek stracie punktów z drużyną z Wodzisławia, bo tej jesieni Lech wpadek zanotował już zdecydowanie za dużo.

Sławek Peszko Superstar

Od pierwszego gwizdka lechici nie imponowali jakąś szczególną agresją, dopiero w 6. minucie ładny rajd prawą stroną przeprowadził Sławomir Peszko i dośrodkował w pole karne. Bliski dojścia do piłki był Semir Stilić, ale w ostatniej chwili ubiegł go jeden z obrońców gości.

Peszko był zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku.

W kolejnych minutach w dalszym ciągu największe zagrożenie pod bramką stwarzał Peszko, który potwierdził, że w pełni zasłużył na odebraną przed meczem statuetkę dla najlepszego piłkarza sierpnia w polskiej ekstraklasie.

W 19. minucie znów przy piłce był "Peszkin", który idealnie dośrodkował wprost na głowę niepilnowanego Jakuba Wilka, a ten pewnym strzałem pokonał Adama Stachowiaka i Lech prowadził 1:0.

- Sławek wrzucił mi takie "ciasteczko", że grzechem było tego nie wykorzystać - mówił po meczu strzelec gola.

Kuba Wilk nie zmarnował podania od Sławka Peszki.

W 23. minucie pierwszy raz groźniej zaatakowała Odra, ale obrona Kolejorza i Grzegorz Kasprzik w porę zatrzymała szarżę Deyvidasa Meteleviciusa.

Pięć minut później ładnie w pole karne gości wdarł się nie kto inny, tylko najlepszy na boisku Peszko. Piłka odbiła się jeszcze od nóg jednego z obrońców i trafiła do Hernana Rengifo, który z trudniej pozycji omal nie zaskoczył bramkarza Odry.

Spotkanie nie toczyło się w jakimś porywajacym tempie, ale lechici kontrolowali grę, raz po raz przeprowadzając groźne ataki głównie dzięki świetnej dyspozycji Peszki, a także wręcz niezwykłej niefrasobliwości piłkarzy Odry, którzy pozostawiali mu mnóstwo miejsca.

Piechniak się burzy i wylatuje

Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. W 52. minucie Robert Lewandowski mógł podwyższyć na 2:0, ale źle trafił w piłkę i Stachowiak złapał ją bez problemu. Od 55. minuty poznaniacy mieli ułatwione zadanie - za niesportowe zachowanie wobec publiczności Piotr Piechniak obejrzał drugą żółtą kartkę i Odra przez 40 minut musiała sobie radzić w "dziesiątkę".

Gra w przewadze sprawiła, że Lech jeszcze wyraźniej dominował. W 65. minucie na boisku w miejsce Rengifo pojawił się Krzysztof Chrapek, który już minutę później popisał się świetnym podaniem do Lewandowskiego, który jednak strzelił obok słupka.

12 minut później "Lewy" znów zmarnował wyborną okazję - położył już ostatniego obrońcę i miał przed sobą tylko Stachowiaka, ale uderzył nad poprzeczką.

Chwilę później Wilk miał szansę na zdobycie swojej drugiej bramki w tym meczu - długo się przymierzał, ale gdy w końcu uderzył, piłka przeleciała obok słupka.

Lechici mieli kolejne okazje do zdobycia drugiego, rozstrzygającego gola, ale zawodziła skuteczność. W samej końcówce wodzisławianie też mieli okazję, ale Marcinowi Wodeckiemu zabrakło zimnej krwi pod bramką Kasprzika.


Marcin Wodecki mógł odmienić w końcówce losy tego meczu.

Powiedzieli po meczu:

Wynik 1:0 wszyscy w Lechu przyjęli z niedosytem, ale i ulgą.
- Cieszymy się z wygranej, ale zdajemy sobie sprawę z mankamentów w naszej grze - byliśmy nieskuteczni, a poza tym były za duże odległości między poszczególnymi formacjami, przez co nawet grająca w "dziesiątkę" Odra kilka razy rozegrała swobodnie piłkę - to nie może się zdarzyć w kolejnych meczach - analizował po meczu Marcin Kikut.

- Fatum Wronek zostało odczarowane, trzy punkty cieszą, gra trochę mniej. Te sytuacje, które mieliśmy zwłaszcza w końcówce musimy wykorzystywać. Piłkarzom brakuje konsekwencji w grze i to najbardziej martwi. Teraz skuimay się już na meczu z Legią - powiedział trener Lecha, Jacek Zieliński.

Szkoleniowiec Odry Ryszard Wieczorek nie miał oczywiście wesołej miny, choć przyznał, że Lech wygrał zasłużenie.

- Szkoda, bo w pierwszej połowie nie byliśmy gorsi od Lecha, ale straciliśmy w głupi sposób bramkę. Na początku drugiej połowy nieodpowiedzialne zachowanie Piotra Piechniaka mocno skomplikowało naszą sytuację, choć gdyby Wodecki wykorzystał swoją szansę, może nawet udałoby się wywieźć punkt. Trzeba jednak pamiętać, że Lech też miał swoje sytuacje. 

Jan Zapotoka na razie nie zachwyca.

Od 67. minuty na boisku przebywał Jan Zapotoka, ale Słowak nie wyróżnił się niczym szczególnym. Warto odnotować także powrót Grzegorza Wojtkowiaka, który przez ostatnie pół roku leczył kontuzję.

- Musiałem go wpuścić, bo uraz zgłosił Dima Injać i trzeba było wprowadzić piłkarza, który uporządkuje grę z tyłu - tłumaczył zmianę Zieliński.

Kolejorz wreszcie przełamał niemoc we Wronkach, w czym spory udział miał Sławomir Peszko, który na swoim skrzydle robił praktycznie, co chciał. Wygrana cieszy, ale w dalszym ciągu lechici rażą nieskutecznością.


Lech Poznań - Odra Wodzisław 1:0 (1:0)

Bramki: 19. Wilk

Żółte kartki: Stilić, Zapotoka - Chwalibogowski, Piechniak, Radzievicius.
Czerwona kartka:
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

Lech Poznań:
Kasprzik - Kikut, Gancarczyk, Bosacki, Djurdjevic - Peszko, Stilic (67. Zapotoka), Injac (82. Wojtkowiak), Wilk - Rengifo (65. Chrapek), Lewandowski.

Odra Wodzisław: Stachowiak, Mójta (69. Woś), Malinowski, Bueno (69. Radzinevicius), Chwalibogowski, Kowalczyk, Piechniak, Moledo, Pielorz, Matulevicius (61. Wodecki), Kwiek.
**Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto