Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech - Polonia B. 3:0: Lokomotywa nie zwalnia

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Kolejorz nie rezygnuje z walki o mistrzostwo. Lechici w nieco ponad pół godziny strzelili Polonii Bytom trzy gole i cały czas gonią Wisłę Kraków.

Tego wieczoru Lech mógł wskoczyć na fotel lidera ekstraklasy. Aby tak się stało, musiałyby  zostać spełnione dwa warunki – Wisła nie mogła wygrać w Warszawie z Legią, a Kolejorz musiał wygrać u siebie z Polonią Bytom. Jeszcze zanim rozległ się pierwszy gwizdek na Bułgarskiej, pierwszy z tych warunków nie został spełniony – wiślacy gładko wygrali swój mecz 3:0.

Wydawało się, że mogło to mocno podłamać skrzydła lechitom w meczu z bytomianami, ale na szczęście nic takiego się nie stało. Już w pierwszych minutach gospodarze zepchnęli gości do głębokiej defensywy. Już w 6. minucie było 1:0 – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Siergieja Kriwca w polu bramkowym Polonii zrobił się prawdziwy kocioł. Obrońcom udało się wybić piłkę z linii bramkowej, ale przy dobitce Manuela Arboledy byli już bezradni.

Zdobyty gol nie uspokoił zapędów poznaniaków, którzy dalej nacierali na bramkę strzeżoną przez Wojciecha Skabę. W 13. minucie bliski zdobycia gola był Sławomir Peszko, który wygarnął piłkę bramkarzowi, ale po chwili padł, domagając się rzutu karnego. Sędzia jednak nakazał grać dalej.

Po kolejnych ośmiu minutach znów ciekawą akcję konstruowali lechici. Piłkę na lewym skrzydle otrzymał wyjątkowo aktywny Kriwiec. Białorusin podholował piłkę w narożnik pola karnego i idealnie dośrodkował na głowę nadbiegającego Arboledy, który pewnym strzałem już po raz drugi umieścił piłkę w siatce.

Kibice już po chwili skandowali „Poznań czeka, my czekamy na zdobycie trzeciej bramy” i... się doczekali. W 34. minucie Peszko popisał się bardzo mocnym uderzeniem z około 20 metrów. Skaba ofiarną interwencją zdołał sparować ten strzał, ale do futbolówki dopadł Robert Lewandowski i mimo ostrego kąta, zdołał skierować ją do bramki.

3:0 to był praktycznie nokaut, który zapowiadał wielki pogrom gości. "Poznańska lokomotywa" wydawała się nie do zatrzymania. Piłkarze Polonii grali żenująco słabo, jakby przyjechali zagrać tu mecz wyłącznie rekreacyjnie. Jedynym usprawiedliwieniem dla nich jest fakt, że dla wielu był to jeden z pierwszych poważniejszych kontaktów z piłką w ekstraklasie.
- Musiałem w tym meczu sprawdzić młodszych zawodników, którzy niewiele grali – tłumaczył później trener Polonii, Jurij Szatałow.

Ponieważ wynik był już przesądzony, na drugą połowę nie wyszli już Peszko i Djurdjević, których zmienili Jakub Wilk i Jan Zapotoka. Ten drugi mimo otrzymania kolejnej szansy od trenera Zielińskiego zagrał bardzo słabo – wyraźnie unikał wzięcia na siebie większej odpowiedzialności,  niewiele dając w destrukcji, a większość podań kierując do najbliższego partnera.
- Dla mnie Janek zagrał poprawnie, ale brakowało mi w jego grze większego ryzyka, takich podań, na jakie decyduje się np. Semir Stilić – ocenił później jego występ Zieliński.

Kibice rozochoceni pierwszą połową liczyli na kolejne bramki, ale po przerwie lechici uspokojeni wysokim prowadzeniem zdecydowanie obniżyli tempo. Dalej mieli zdecydowaną przewagę w środku pola, ale raz po raz gościom udawało się oddawać strzały z dystansu, które jednak nie sprawiały żadnych kłopotów Krzysztofowi Kotorowskiemu. W sielankowej atmosferze 3:0 utrzymało się na tablicy do ostatniego gwizdka sędziego.

- To był mecz podobny do tego we Wrocławiu, wtedy też po drugiej bramce rywalom odechciało się grać – oceniał mecz Kotorowski.  
- W drugiej połowie niektórzy zawodnicy grali zbyt egoistycznie, w kliku sytuacjach można było zdecydować się na inne zagrania, co przyniosłoby kolejne bramki – mówił z kolei trener Jacek Zieliński, którego zdaniem walka o mistrzostwo ciągle daleka jest od rozstrzygnięcia. – Ani my, ani Wisła nie będziemy mieli spokojnego weekendu.

We wtorek obie drużyny czekają bardzo trudne spotkania. Lech jedzie do Chorzowa na mecz z ciągle walczącym o miejsce na podium i europejskie puchary Ruchem. Z kolei Wisłę czeka pojedynek derbowy z Cracovią.
- Nie kalkujemy, gdzie Wisła może stracić punkty, skupiamy się na tym, aby samemu wygrać ostatnie dwa mecze, a czy to nam da mistrzostwo, zobaczymy – uważa Robert Lewandowski.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu Kolejorz ma już praktycznie zapewnione wicemistrzostwo Polski, ale w stolicy Wielkopolski wszyscy ciągle liczą na upragnionego „majstra”.

Lech Poznań - Polonia Bytom 3:0 (3:0)

Bramki: 6, 21. Arboleda, 34. Lewandowski

Żółta kartka:
Killar
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 13.300

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Gancarczyk - Peszko (46. Wilk), Injac, Stilić, Djurdević (46. Zapotoka), Kriwiec (75. Kikut) - Lewandowski.

Polonia Bytom:
Skaba - Chomiuk, Klepczyński, Killar, Kotrys - Barcik, Reiman (46. Tymiński), Sawala (87. Bykowski), Tomasik - Nowak, Milenkovic (68. Podstawek).
**Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


wystawa pod
patronatem MM Moje Miasto Poznań
Dzień
Europy w Poznaniu

6-9 maja 2010
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto