Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Radomiak Radom 2:0. Kolejorz w gazie! Drugi trudny mecz wygrany

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Lech Poznań - Radomiak Radom 2:0
Lech Poznań - Radomiak Radom 2:0 Adam Jastrzębowski
Lech Poznań w meczu 2. kolejki ekstraklasy po bardzo dobrym spotkaniu pokonał 2:0 groźnego w niedzielę Radomiaka. Sezon dla Kolejorza nie mógł rozpocząć się lepiej. Dobra seria została podtrzymana.

Lech Poznań w gazie. Drugi trudny mecz wygrany!

Lech Poznań musiał się sporo napocić, by w niedzielne popołudnie pokonać Radomiaka. Licząc końcówkę poprzedniego sezonu, było to szóste ligowe zwycięstwo z rzędu, a licząc pierwszy mecz w Lidze Konferencji, dobra seria trwa już od 7 spotkań

Już w 45 sekundzie Lech Poznań miał szansę objąć prowadzenie. Dino Hotić doszedł do piłki przed polem karnym, po ogromnym błędzie defensywy Radomiaka i wystarczyło dobrze dograć do jednego z kolegów, by otworzyć wynik tego spotkania. Chwilę później goście zrewanżowali się groźnym rajdem i strzałem Rafała Wolskiego. Filip Bednarek z łatwością złapał jednak piłkę.

Ta akcja pokazała, że goście nie ograniczą się tylko do głębokiej defensywy. I rzeczywiście w pierwszym kwadransie Radomiak wyprowadził jeszcze dwie szybkie kontry. Rozpoczynały się one od dokładnego podania do Pedro Henrique. Miha Blazić, najpierw dobrze interweniował, a po chwili okrutnie się pomylił i znów było niebezpiecznie.

Przeczytaj także: Dino Hotić już podbił serca kibiców Lecha Poznań. W jednym meczu zrobił więcej niż Ba Loua przez rok

Mecz toczył się w dobrym tempie. Kolejorz pod polem karnym Radomiaka szukał prostopadłych podań, ale brakowało dokładności. Klasę pokazał jednak w 23 min. Elias Andersson, którego na lewej stronie świetnie obsłużył Velde. Szwed idealnie dośrodkowaniu na głowę Hoticia, ale wyciągnięty jak struna Filip Majchrowicz zdołał obronić to uderzenie.

Doczekaliśmy się też efektownej akcji z prawej strony. Alan Czerwiński dojrzał w polu karnym Mikaela Ishaka, lecz rozgrzany bramkarz Radomiaka sparował także i to uderzenie.

Kolejorz się rozpędzał, akcje coraz bardziej się zazębiały, "bramka wisiała w powietrzu". Czekaliśmy na nią do 40 minuty. Radosław Murawski posłał dalekie zagranie na prawą stronę od rozpędzonego Dino Hoticia. Ten bez trudu poradził sobie w polu karnym z rywalem, po czym wyłożył jak na tacy piłkę Mikaelowi Ishakowi, któremu pozostało tylko dopełnić formalności.

Było to pierwsze trafienie kapitana od 2 kwietnia, Hotić natomiast w dwóch meczach kompletnie przykrył kapeluszem Adriel Ba Louę, który na takie gole i asysty czeka od początku swojego pobytu w Kolejorzu.

Drugą część lechici rozpoczął bardzo spokojnie, jakby chcieli wciągnąć na swoją połowę gości i po szybkiej akcji podwyższyć na 2:0. Taka okazja była w 51 min. kiedy czarujący poznańską publiczność swoimi zagraniami Hotić posłał kapitalne podanie zewnętrzną stroną stopy do Veldego. Norweg z 2 metrów jednak nie trafił do bramki.

Hotić chwilę później sam był bliski gola, na którego absolutnie zasłużył. Uderzył z rzutu wolnego nad murem, ale piłka odbiła się od słupka.

Lech Poznań dominował, prowadził grę, łatwo przedostawał się pod pole karne Radomiaka. Jak na początek sezonu i nietypowe przygotowania dyspozycja ekipy Johna van den Broma była niespodziewanie dobra. Przy odrobinie szczęścia i lepszej skuteczności po godzinie gry ten mecz powinien być już rozstrzygnięty. Do 70 min. Kolejorz miał ten mecz pod kontrolą. Brakowało tylko drugiej bramki, by uniknąć nerwowej końcówki.

W ostatnim kwadransie stłamszony w drugiej połowie Radomiak odzyskał wigor. Nie mający nic do stracenia goście postawili wszystko na jedną kartę i zaczeło robić się gorąco pod bramką Bednarka. Bramkarz Lecha dwukrotnie dobrze interweniował, ale nasza defensywa zaczęła przeżywać trudne chwile. W 83 min. centymetry dzieliły Radomiaka od wyrównania. Z ponad 20 metrów uderzył Castaneda, a piłka otarła się o słupek.

Odpowiedź Lecha była jednak piorunująca. Akcja rezerwowych Pereiry i Szymczaka dała naszej drużynie upragnionego drugiego gola. Trzeba pochwalić wykończenie młodego napastnika. Szymczak świetnie zwiódł obrońcę i z lewej nogi strzelił w górny róg. Po tym ciosie goście się już nie podnieśli, a Kolejorz mógł świętować cenny sukces, bo Radomiak okazał się wymagającym rywalem

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Turystyczna Wielkopolska - odcinek 6, powiat średzki:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lech Poznań - Radomiak Radom 2:0. Kolejorz w gazie! Drugi trudny mecz wygrany - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto