Nastąpiło to po publikacji "Gazety Wyborczej", w której opisano jak Krzysztof Markowicz opluł jednego z kibiców przybyłych na sektor drugi, a później także kobietę, która stanęła w obronie zaczepionego.
- Nie mamy żadnych wątpliwości wobec tego, że zachowanie prezesa Wiary Lecha należy z całą stanowczością potępić, co niniejszym czynimy. Ubolewamy nad tym, że godzi to w dobre imię naszego klubu, jak również rzutuje na wizerunek kibiców Lecha Poznań - zaznacza Joanna Dzios, rzecznik KKS Lech Poznań. - Zarząd klubu w najbliższym czasie spotka się ze wszystkimi przedstawicielami zarządu Stowarzyszenia Wiara Lecha w celu wyjaśnienia sytuacji.
Krzysztof Markowicz nie odbierał wczoraj telefonu.
Oplucie, czy popychanie (to właśnie miało miejsce na stadionie) można uznać za naruszenie nietykalności cielesnej. Policja jednak nie będzie zajmować się sprawą, dopóki nie zgłoszą się do niej pokrzywdzeni.
- Ani mężczyzna, ani kobieta nie przyszli do tej pory do komisariatu - mówił w piątkowy wieczór Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
