MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lech - Wisła 1:1: Kolejorz obronił fotel lidera

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W meczu na szczycie ekstraklasy Lech do 82. minuty przegrywał na własnym boisku z Wisłą Kraków 0:1. Cenny punkt i fotel lidera uratował sprytnym strzałem z rzutu wolnego Semir Stilić.

Sprawdził się najczarniejszy scenariusz Franciszka Smudy i Lech musiał przystępować do tego meczu bez trójki podstawowych piłkarzy – Rafała Murawskiego, Hernana Rengifo i Grzegorza Wojtkowiaka. Tego ostatniego zastąpił na prawej obronie Marcin Kikut.
- Wiem, że pewnie bym nie zagrał od pierwszej minuty gdyby nie kontuzja Grześka, ale jestem profesjonalistą i muszę być gotowy do gry w każdej chwili – mówił „Kiki”, który nareszcie dostał szansę zrehabilitowania się za pamiętny błąd z ostatniej minuty wyjazdowego meczu z Udinese w Pucharze UEFA.

Kłopoty kadrowe mieli też wiślacy – trener Białej Gwiazdy z konieczności musiał m.in.  wystawić na lewej obronie Petera Singlara.

Mecz lepiej rozpoczęli goście. W 9. minucie Piotr Ćwielong po podaniu Patryka Małeckiego znalazł się w niezłej sytuacji, ale uderzył nad poprzeczką. Nie minęła minuta a szansę na otwarcie wyniku miał Małecki, ale jego strzał w ostatniej minucie zdołał zablokować Manuel Arboleda.

Starcie Tomasza Bandrowskeigo i Juniorem Diazem.

Lech odpowiedział dopiero w 17. minucie. Sławomir Peszko oddał strzał z dystansu z pozoru taki od niechcenia, Mariusz Pawełek nawet nie interweniował, a tymczasem piłka zatrzymała się na poprzeczce. 

W 35. minucie ponownie świetną akcję przeprowadził „Peszkin”, podał do Stilicia, a ten z ostrego kąta uderzył tuż obok słupka. To była właściwie ostatnia ciekawsza akcja pierwszej połowy, w której przeważali lechici, którym jednak brakowało klarownych sytuacji podbramkowych.

Początek drugiej połowy przyniósł zaskakujący zwrot akcji. Po dośrodkowaniu z lewej strony Rafała Boguskiego piłka trafiła do Singlara, którego strzał znalazł drogę do bramki Krzysztofa Kotorowskiego.        

Radość wiślaków po bramce Petera Singlara.

Wynik 0:1 oznaczałby, że Lech straciłby fotel lidera ekstraklasy na rzecz Legii Warszawa, więc poznaniacy rzucili się do odrabiania strat. Choć udało im się zdominować środek pola, brakowało im precyzji przy decydujących podaniach. Niewiele mógł zdziałać dobrze kryty Stilić, nie najlepiej na lewej stronie radził sobie Wilk i większość akcji Kolejorz próbował rozgrywać prawą stroną.

Gdy nie udaje się z akcji, może uda się ze stałego fragmentu gry? Zapewne o tym samym myśleli wszyscy kibice na Bułgarskiej, gdy w 81. minucie sędzia odgwizdał faul w odległości 17 metrów od bramki Pawełka. Do piłki podszedł oczywiście Semir Stilić – wszyscy, łącznie z bramkarzem Wisły spodziewali się strzału w prawe okienko bramki, a tymczasem Bośniak uderzył płasko, po ziemi, a piłka przeszła przez mur wiślaków i wpadła do siatki!

Semir Stilić po raz kolejny został bohaterem Kolejorza.

Lechici nie rezygnowali i do ostatniej minuty walczyli o zwycięstwo. Od 87. minuty mieli na boisku o jednego rywala mniej, bo drugą żółtą kartkę obejrzał Junior Diaz i musiał opuścić boisko. Czasu na wyrównanie jednak już nie było i mecz zakończył się remisem.

Powiedzieli po meczu:

Franciszek Smuda: - Oba zespoły walczyły dziś o zwycięstwo. Wisła rozegrała dobre spotkanie, ale i w naszym zespole nikt nie przeszedł obok meczu. Czasami są takie mecze, że trzeba się cieszyć nawet z remisu u siebie i dzisiaj było to właśnie takie spotkanie – ocenił mecz szkoleniowiec poznaniaków, który nie przejmuje się faktem, że Lech zremisował trzeci mecz ligowy z rzędu. – Nie ma mowy o żadnym kryzysie, po prostu nie wszystko tak nam wychodzi jak jesienią. W piłce trzeba też mieć czasem farta.

Maciej Skorża: - Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo i dlatego nie mogę być zadowolony z wyniku. Piłka nie ma prawa przejść przez mur w takiej sytuacji, w jakiej dziś straciliśmy gola. Potem zabrakło nam sił i argumentów by zdobyć drugą bramkę. Dalej mamy trzy punkty straty do lidera, ale do końca sezonu zostało jeszcze osiem kolejek i 24 punkty do zdobycia – powiedział po meczu trener Białej Gwiazdy.

Tomasz Bandrowski: - Na pewno cieszymy się, że udało nam się wyrównać w samej końcówce, bo zdobyty gol doda nam wiary w to, że w środę zdołamy Wisłę pokonać – przyznał pomocnik Lecha, mając na myśli środowy rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski obu zespołów (w pierwszym rozegranym w Krakowie Lech wygrał 1:0).

Marcin Baszczyński: – Straciliśmy można powiedzieć „złą bramkę”, a później mecz kończyliśmy w „dziesiątkę”, więc z remisu powinniśmy się mimo wszystko cieszyć. Czołówka tabeli zrobiła się jeszcze bardziej wyrównana, więc musimy szukać punktów w kolejnych spotkaniach – zauważył obrońca wiślaków.

Kibice Lecha liczą, że w środę będą się cieszyć z wyeliminowania Wisły Kraków z Pucharu Polski.

Lech dalej jest liderem ekstraklasy, ale wyprzedza drugą Legię już tylko o jeden punkt. Trzecia jest Wisła z trzema „oczkami” straty do Kolejorza, podobnie jak czwarta Polonia Warszawa.

W środę Lech znowu zmierzy się z Wisłą, tym razem w Pucharze Polski. Być może do tego czasu zdrowi już będą Rafał Murawski i Hernan Rengifo. Brak Wojtkowiaka nie powinien być aż takim osłabieniem, bo zastępujący go dziś Kikut nie popełnił większych błędów.

Lech Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:0)

Bramki: 82.Stilic - 51. Singlar

Żółte kartki:
Junior Diaz, Arkadiusz Głowacki, Mariusz Pawełek (Wisła)
Czerwona kartka: Junior Diaz (87. - za drugą żółtą).
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 17.000

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević - Sławomir Peszko, Tomasz Bandrowski, Dimitrije Injac, Semir Stilić, Jakub Wilk (68. Anderson Cueto Sanchez) - Robert Lewandowski.

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Peter Singlar, Arkadiusz Głowacki, Junior Diaz - Patryk Małecki (84. Wojciech Łobodziński), Mauro Cantoro, Rafał Boguski (90. Andrzej Niedzielan), Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk - Piotr Ćwielong (78. Beto).

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu - wystarczy kliknąć na poniższe miniaturki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech - Wisła 1:1: Kolejorz obronił fotel lidera - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto