Stowarzyszenie Radiestetów im. Cz. Spychalskiego liczy już sobie 30 lat. Spotkanie odbyło się w klubie Krąg jako jedna z imprez towarzyszących Dniom Łazarza, bo właśnie w tym klubie od wielu lat stowarzyszenie ma swoją siedzibę. Jego członkowie co wtorek urządzają dla chętnych wykłady na temat zdrowego stylu życia, jeżdżą też z wykładami i pokazami po całej Polsce.
- Radiestezja i bioeneregoterapia to przecież są zawody z certyfikatem, można zdobyć tytuł czeladnika, a później mistrza w Izbie Rzemieślniczej - wyjaśnia Jarosław Suchojad, prezes stowarzyszenia. - Jednak my zajmujemy się też propagowaniem wiedzy o naturalnych metodach kuracji, które wspomagają działania medycyny konwencjonalnej.
Podczas spotkania można było skorzystać z pomocy specjalistów od bioterapii, litoterapii, czyli leczenia kamieniami, aromaterapii, czyli leczenia zapachami, a także sprawdzić, jak działa su dżok, urządzenie, z którego korzystają lekarze koreańscy, a którego działanie jest zbliżone do akupresury, choć to inna metoda.
Można było nawet sprawdzić, czy samemu ma się taki dar - członkowie stowarzyszenia opracowali specjalne testy, mają też specjalne aparaty do pomiaru poziomu energii i kiedyś nawet podczas Dni Łazarza rozdawali krótkie testy, po wypełnieniu których można było się dowiedzieć, czy ma się dar i jakiego rodzaju.
- Wiekszość ludzi ma takie talenty - zapewnia prezes. - Oczywiście w różnym stopniu, ale większość ma na pewno, tylko, że nie wiedząc o tym, nie rozwijają ich, a tu, tak jak w wielu innych dziedzinach sam talent tu nie wystarczy. Dopiero wiedza plus praktyka czynią mistrza.
Było też stoisko z piramidami najbardziej chyba znanego polskiego specjalisty w tej dziedzinie - Czesława Spychalskiego, który znacznie więcej swoich piramid sprzedaje w Niemczech i Szwecji niż w Polsce.
- U nas nadal często podejście do medycyny naturalnej, leczenia energią jest różne, zwłaszcza wśród lekarzy medycyny konwencjonalnej - przyznaje Jarosław Suchojad. - Marzyłoby nam się, żeby u nas było tak jak np. w Europie Zachodniej, gdzie normą jest, że w szpitalu znajduje się gabinet bioterapeuty i pacjent może sobie wybrać, gdzie woli się leczyć, a tamtejszy fundusz zdrowia to refunduje...
Członkowie stowarzyszenia mają nadzieję, ze także dzięki ich pracy medycyna naturalna doczeka się także i w Polsce należnego jej uznania. 30-lecie stowarzyszenia, uroczyście świętowane w Wielkopolskiej Izbie Rzemieślniczej w obecności wojewody wielkopolskiego Piotra Florka, który z tej okazji wręczył stowarzyszeniu okolicznościowy dyplom, jest najlepszym dowodem na to, że podejście do bioterapii i radiestezji zaczyna się w Polsce zmieniać.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?