W środę około godziny 22 na grupie Inicjatywna i Nieformalna Grupa Winogrady pojawił się niepokojący post. Anonimowy uczestnik opisał sytuację - jego mama jechała ulicą Pasieka w Poznaniu i zobaczyła przewieszonego na przez płot, próbującego się uwolnić jelenia. Zdarzenie miało miejsce około godziny 20.
Kobieta zadzwoniła na 112 i po 10 minutach miała przyjechać straż pożarna i straż miejska. Straż pożarna z Poznania potwierdza sytuację. W rozmowie z Głosem Wielkopolskim przekazała, że strażacy byli na miejscu przez około 20 minut, a ich działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.
Anonimowy uczestnik grupy pisał dalej, że strażacy stwierdzili, że nie są w stanie uwolnić zwierzęcia i razem ze strażą miejską zgłosili sytuację do centrali.
- Przeszło godzinę mama ze strażą miejską czekała na kogoś, kto uśpi zwierzę, które z każdym ruchem nabijało się coraz bardziej na płot, wymiotując krwią, rozdarte wpół, z wnętrznościami na wierzchu
- napisał zbulwersowany uczestnik grupy.
Ponad godzina czekania
Prawie godzinę trwał przyjazd łowczego z Rokietnicy na miejsce zdarzenia. Mężczyzna uśpił zwierzę. Po godzinie 21 pogotowie czystości zabrało truchło jelenia. Jak pisze autor posta, tylko z trzema osobami Urząd Miasta Poznania ma umowę na interwencję w sprawie dzikich zwierząt.
Osoba, która opisała sytuację zwróciła uwagę na podstawowy problem - dlaczego jeleń tyle czasu musiał czekać na pomoc czy ulgę w cierpieniu?
- Dlaczego procedury postępowania służb nie uwzględniają natychmiastowej pomocy weterynaryjnej, np. z pobliskich klinik weterynaryjnych, których w Poznaniu jest ogrom, a część z nich działa 24h. Jak można dopuszczać do takich cierpień umierającego zwierzęcia, które w cywilizowanym dużym mieście, powinno zaznać ulgi po 15 minutach?
- pyta uczestnik grupy.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Miejskie Historie - Trzcianka:
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?