Na ratunek zieleni w mieście!

Pożółkłe trawniki i ciągłe upały sprawiły, że coraz więcej poznaniaków z niepokojem spogląda na miejskie drzewa i zieleńce. Wydaje się bowiem, że miejska zieleń, której aranżacja należy do najlepszych w kraju, po prostu usycha.

Na szczęście problemem tym zajął się już poznański Zarząd Zieleni Miejskiej. Małgorzata Sobieszczyk z ZZM uspokaja, że wszystkie odnowione tereny zielone są wyposażone w systemy nawadniania. W użyciu są również pojazdy, dzięki którym podlewane są drzewa.

- Cały sprzęt jeździ i podlewa nowe nasadzenia drzew - tłumaczy Sobieszczyk. - Dzieje się to głównie w godzinach wieczornych i wczesnym rankiem, ponieważ w trakcie dnia ta woda by szybko odparowała i nie byłoby efektu.

W nieco lepszej sytuacji są drzewa stare, dlatego nie są one podlewane. Jak tłumaczy Małgorzata Sobieszczyk, system korzeniowy starych drzew bardzo głęboko, nawet do wód gruntowych. A ich poziom jest dodatkowo podwyższony po niedawnej powodzi.

Co prawda ZZM podlewa drzewa, jednak również sami poznaniacy mogą przyłączyć się do pielęgnowania miejskiej zieleni. Wystarczy podlewać miejskie drzewa, najlepiej w godzinach wieczornych lub porannych, kiedy temperatura nie jest jeszcze zbyt wysoka.

Wodę najlepiej wlewać do kolorowych rur, które wystają przy niemal wszystkich nowych nasadzeniach w Poznaniu. Są to bowiem rury perforowane, dzięki którym woda dostanie się bezpośrednio w okolice systemu korzeniowego drzewa.

- Każdy litr wody jest jak najbardziej wskazany - tłumaczy Małgorzata Sobieszczak z ZZM. - Najgorzej jest właśnie z młodymi nasadzeniami i z drzewami znajdującymi się przy ulicach. Myślę jednak, że niemal wszystkie powinny przetrwać obecne upały.

W lepszej sytuacji są miejskie krzewy i trawniki. Krzewy powinny sobie poradzić bez większej pomocy ze strony człowieka. Trawa natomiast, jak tłumaczy ZZM, powinna zregenerować się już po kilku opadach deszczów.