Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Wildzie zamieszkają teatry!

Lilia Łada
Lilia Łada
Czy na Wildzie powstanie Centrum Teatrów Alternatywnych? O tym, że taki pomysł ma sens, przekonywał radnych z Komisji Kultury Adam Ziajski z Teatru Strefa Ciszy. I udało mu się.

Według projektu przedstawionego przez Adama Ziajskiego na miejskiej działce przy ulicy Roboczej, na której stoi kilka budynków po ZNTK, mogłoby powstać miejsce, w którym na zasadach rezydencji teatralnej mogłoby funkcjonować wiele teatrów niezależnych. Byłoby tam miejsce także dla Teatru Strefa Ciszy - barak zajmowany dotąd przez ten teatr nie nadaje się już do użytkowania i teatr nie ma swojej siedziby.

Teatry są, ale nie mają gdzie grać

- Zajęliśmy się najpierw w ogóle problemem teatrów w Poznaniu - opowiadał Ziajski. - Okazało się, że poza nurtem teatrów instytucjonalnych w Poznaniu działają 24 zespoły teatralne, które tylko w ubiegłym roku przygotowały 23 premiery. To świadczy o dużym kapitale artystycznym tego miasta, zresztą Poznań od wielu lat słynie z tego, że jest zagłębiem teatrów alternatywnych. Ale mimo że były 23 premiery  to spektakli było tylko 94, czyli cztery na jedną premierę. To oznacza, że produkujemy premiery, ale ich nie gramy.

Zdaniem Adama Ziajskiego dzieje się tak dlatego, że większość z tych teatrów to małe zespoły, które samodzielnie nie są w stanie udźwignąć kosztów utrzymania budynku i promocji swoich spektakli. Grają więc rzadko i w miejscach przypadkowych, co nie pozwala im w pełni pokazać swoich możliwości, nie mówiąc już o jakimkolwiek rozwoju.

- Stąd wziął się pomysł Sceny Roboczej, która byłaby stałą sceną teatrów niezależnych, także tych plenerowych - tłumaczył Ziajski. - Teatr Strefa Ciszy byłby głównym rezydentem odpowiedzialnym za to miejsce, a pozostałych użytkowników, dwa-trzy zespoły w ciągu roku, wyłaniałby konkurs. Zwycięzcy mogliby tam rezydować do czterech miesięcy. Rozmawialiśmy z teatrami - 18 z nich wyraziło chęć udziału w takim przedsięwzięciu. Stwórzmy im miejsce.

Potrzebne dwa miliony

Na upatrzonej przez pomysłodawców działce część budynków nadaje się tylko do rozbiórki, ale pozostałe można wyremontować. Byłoby w nich miejsce nie tylko na salę teatralną czy garderoby, ale także kino studyjne i archiwum multimedialne. W jednej z hal mogłoby się też mieścić Muzeum Motoryzacji - ono również szuka nowej siedziby, bo musi się wyprowadzić spod Kaponiery, a jego dyrektor chętnie przeniósłby się na Roboczą. Adam Ziajski przedstawił nawet projekt, jak to miejsce mogłoby wyglądać po remoncie. W dodatku byłoby to naprawdę tania inwestycja - wszystko razem kosztowałoby dwa miliony złotych.

- Chcemy założyć fundację, w której miasto finansowałoby tylko bieżące koszty plus dwa-trzy etaty osób odpowiedzialnych za zarządzanie tym miejscem - tłumaczył Ziajski. - Fundacja natomiast miałaby za zadanie zdobywanie środków dodatkowych: z grantów, programów operacyjnych i od sponsorów. Potrafimy to robić: przez trzy lata zarządzaliśmy Barakiem Kultury, wcześniej organizowaliśmy Festiwal Maski.

**Istotną sprawą dla pomysłodawców jest to, że Scena Robocza będzie się mieściła na Wildzie.
- To duża dzielnica, 25 tysięcy mieszkańców, kilka szkół wyższych, wielu studentów i żadnej oferty kulturalnej - wyjasniał Ziajski. - Co tam mamy? "Kino Biedronka", czyli sklep w dawnym kinie Wilda, MDK, ale dwa kilometry od rynku Wildeckiego, no i SPOT, który jest propozycją dla zamożnych. My chcemy się skupić na rewitalizacji tego miejsca.

Radni poparli jednogłośnie

Radnym projekt się bardzo podobał.
- Jest nie tylko interesujący, ale i realny - oceniał Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta. - Podoba mi się to, że powstaje nowa instytucja odpowiadająca potrzebom wielu grup, a nie jest to instytucja miejska.

Radnego Przemysławowi Foligowskiemu najbardziej podobał się koszt projektu.
- Przy skali innych propozycji typu Rock in Rio ta kwota wydaje się śmiesznie mała - powiedział. - Oceniam go bardzo pozytywnie.

Zdaniem radnego Marka Sternalskiego warto zrealizować ten pomysł, bo daje nam szanse na zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
- Ten projekt pozwoli pokazać Poznań jako miasto teatrów alternatywnych, to duży atut i ja jestem za - powiedział.

- Nie czarujmy się, nie mamy szans na bycie Europejską Stolicą Kultury, ale to ważne, by takie inicjatywy tu powstawały, były tu dla ludzi - dodał radny Michał Grześ. - Może powinniśmy na to dać więcej pieniędzy?

Ostatecznie radni zaopiniowali pozytywnie i jednogłośnie powstanie Centrum Teatrów Alternatywnych przy ulicy Roboczej 4, a nad tym, skąd wziąć na nie pieniądze, zamierzają się zastanowić w przyszłym tygodniu, podczas dyskusji nad poprawkami do budżetu. 

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto