Nie da się poprawić murawy na Bułgarskiej

- To nie było boisko, tylko kartoflisko – narzekał po sobotnim meczu Lech – Cracovia szkoleniowiec Kolejorza, Jacek Zieliński.
Na fatalnej murawie w miarę dobrze dało się grać przez około 45 minut, później na rozrytym placu gry piłkarzom bardzo trudno rozgrywało się akcje. W dodatku przez nierówną murawę urazu mięśnia dwugłowego nabawił się Manuel Arboleda.

Przypomnimy, że murawa na stadionie jest nowa. Założono ją na początku grudnia po tym, jak wcześniej na płycie głównej pracowały przy budowie szkieletu zadaszenia dźwigi i inne maszyny budowlane.

Przez zimowe miesiące murawa była podgrzewana tak, aby trawa zdołała się zakorzenić, ale końcowy efekt znacząco odbiega od zamierzonego.
- Na innych stadionach murawę położono wcześniej i trawa zdążyła się ukorzenić, zanim przyszły największe mrozy – tłumaczy w rozmowie z MM Poznań Ryszard Dembiński, prezes spółki Euro Poznań 2012.

W poniedziałek na Stadionie Miejskim murawę oglądali specjaliści.
- Stwierdzili, że niewiele da się zrobić, bo nie ma szans na sprowadzenie z Holandii nowej murawy – mówi Dembiński. - Przy takiej pogodzie po prostu nie da się jej normalnie wyciąć i przetransportować do Poznania, aby wymienić chociaż fragmenty.

Prezes spółki Euro Poznań 2012 tłumaczy, że w tej sytuacji jedynym lekarstwem dla trawy jest... pogoda.
- Trzy-cztery tygodnie temperatury na plusie powinny wystarczyć – mówi Dembiński.

Przypomnijmy, że następny mecz na Bułgarskiej Kolejorz rozegra 21 marca, a jego rywalem będzie Jagiellonia Białystok. Trudno teraz wyrokować, w jakim stanie będzie wtedy murawa.

Jest pierwszy kawałek dachu na Stadionie Miejskim Na stadionie przy Bułgarskiej pojawił się biały pasek – to pierwszy segment membrany, czyli specjalnego pokrycia tworzącego pokrycie dachowe.

Lech - Cracovia 3:1: Wspaniały powrót Lecha na Bułgarską Pełen stadion i efektowna wygrana, dzięki której Kolejorz znów jest bliski pozycji lidera ekstraklasy – tak wyglądał powrót lechitów na Bułgarską.