O kejtrach na czacie

Po jednej stronie siedzieli przedstawiciele urzędu miasta z wiceprezydentem Tomaszem Kayserem, radni oraz pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Zarządu Zieleni Miejskiej, Wydziału Finansowego, Biura Kształtowania Relacji Społecznych, Zakładu Usług Komunalnych i Straży Miejskiej Miasta Poznania. Po drugiej - właściciele kejtrów, którzy jeszcze nie wszystko wiedzą o czipowaniu swoich psów.

Pola7 pytała, czy jeśli właściciel psa nie ma stałego zameldowania na 
terenie Poznania, a jedynie tymczasowe (od 10 lat), to czy ma prawo zaczipować psa na terenie Poznania? Kejter _Pata chciał się z kolei upewnić, od kiedy za brak czipa będzie można dostać mandat.

Przedstawiciele Straży Miejskiej wyjaśnili, że osoba zameldowana tymczasowo w zasadzie nie może bezpłatnie zaczipować psa, chyba że udokumentuje w inny sposób swój stały pobyt w Poznaniu - wtedy może. A mandaty za brak czipa będą wystawiane od stycznia 2010 r. Osoba spoza Poznania spacerująca po naszym mieście z niezaczipowanym psem, by nie dostać mandatu będzie musiała okazać dokument potwierdzający, że nie mieszka w Poznaniu i to wystarczy.

Strażnicy przypomnieli też, że osoby spoza Poznania jeśli chcą, mogą zaczipować psa u każdego weterynarza - ale płatnie. To samo dotyczy kotów. Poznaniak15 pytał o koszt takiego czipa, ale strażnicy mogli wyjaśnić jedynie, że to zalezy od oferty konkretnej lecznicy, ceny mogą się nieco różnić.

Własciciel psów byli także zainteresowani tym, kiedy można psa zaczipować - i dowiedzieli się, że rejestracja poprzez wszczepienie czipa może nastąpić nie prędzej niż w 3 miesiącu życia zwierzęcia, jednak dopiero po szczepieniu przeciwko wściekliźnie.

Krolla z kolei interesowało, czy strażnik miejski ma prawo wejść na posesję i sprawdzić czy pies jest zaczipowany jeśli właściciel posesji odmówi wpuszczenia go. Okazało się, że bez zgody właściciel strażnikowi nie wolno wejść na jej teren. Zamyslona zwróciła uwagę na problem psów na ogródkach działkowych, które chodzą bez smyczy i kagańca, a czasami atakują przechodniów.
- W przestrzeni publicznej, a taką są działki, psy muszą być prowadzone na uwięzi - wyjaśnił przedstawiciel Urzędu Miasta. - Taki proceder jest niezgodny z postanowieniami uchwały Rady Miasta i podlega karaniu.

Jednak czipy były tylko jednym z tematów poruszanych podczas czatu.
Mieszkańców Poznania interesowało także to, dlaczego w mieście jest tak dużo psich kup na chodnikach i dlaczego strażnicy nic z tym nie robią.
- A u nas na Dębcu, są same kupy - pisał Rysiu. - W jaki sposób straż miejska kontroluje te osoby? Kupa na kupie!

- Na ulicy Limanowskiego w Poznaniu muszę codziennie slalom robić, gdyż co chwilę widzę kupę - dodała zamyslona. - I tam nikt się tym nie interesuje..

- W miarę możliwości Straż Miejska będzie się starała bardziej egzekwować ten obowiązek - wyjaśniali miejscy urzędnicy. - Warto dodać, że SM może działać wyłącznie w mundurze. Często na widok munduru właściciel przystępuje do sprzątania po psie. W 2008 r. było ok. 2500 mandatów. Ale nie da się wyegzekwować czystości wyłącznie mandatami...

Dyskusja trwała przez dwie godziny. Padły nawet propozycje, by takie spotkania odbywały się cyklicznie. Czy uda się ten pomysł zrealizować - to się dopiero okaże.