Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odra - Lech: Jak pokonać Onyszkę, gdy nie ma "Lewego"?

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Bez Roberta Lewandowskiego Lech będzie musiał wymyślić sposób na sforsowanie obrony Odry Wodzisław – rewelacji piłkarskiej wiosny.

Rozpędzona poznańska „Lokomotywa” w niedzielę dotrze do Wodzisławia. Dla trenera Lecha Jacka Zielińskiego będzie to powrót na stadion, gdzie wiosną 2007 r. jako szkoleniowiec Odry odnosił spore sukcesy. Zespół pod jego wodzą wygrał m.in. siedem meczów z rzędu, a jego dobrą pracę docenił Zbigniew Drzymała, który latem ściągnął go do swojej Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski.
- Pobyt w Wodzisławiu wspominam bardzo miło, mam tam wielu przyjaciół, z którymi do dziś utrzymuję kontakt – przyznaje Zieliński.

Odra od lat uchodziła za wręcz wzorzec ligowego średniaka – za mocna, aby groził jej spadek, a za słaba, by powalczyć o miejsce w czołówce ekstraklasy. Wydawało się, że w tym sezonie to się zmieni, bo po jesieni drużyna z Wodzisławia zamykała tabelę. Zimą klub dokonał jednak największych transferów spośród całej ligi! Do Odry trafili piłkarze o tak uznanych nazwiskach jak znani z gry w Wiśle Kraków Brasilia, Mauro Cantoro, a także Robert Kolendowicz z Zagłębia Lubin, Jakub Grzegorzewski z Cracovii czy wracający do polski po wielu latach gry w lidze duńskiej Arkadiusz Onyszko. Nowy zaciąg na razie w pełnie się sprawdza – tej wiosny Odra jeszcze nie przegrała spotkania, wygrywając m.in. z Legią na Łazienkowskiej.

- Było wiadomo, że jeżeli ten nowy skład zapali od razu, to Odra będzie mocna i to się potwierdza – przyznaje Zieliński.

Znajmocniejsze wzmocnienie Odry uchodzi doświadczony bramkarz Onyszko. Grający 14 lat temu w Lechu bramkarz w pierwszych trzech meczach tej wiosny nie puścił gola, wielokrotnie popisując się niezwykłymi interwencjami.

- Obrońcy mający za sobą takiego bramkarza też czują się pewniej, a do tego należy zwrócić uwagę na dwóch świetnych defensywnych pomocników – Cantoro i Malinowskiego. Nic dziwnego, że Odrze trudno strzelić gola – uważa trener Lecha.

Dlatego wydaje się, że to właśnie od postawy graczy ofensywnych Kolejorza najbardziej zależy, czy w Wodzisławiu uda się zdobyć komplet punktów. A przecież o bramki nie będzie w tym meczu tak łatwo nie tylko ze względu na defensywę Odry, ale i z powodu braku Roberta Lewandowskiego w ataku Lecha. Najlepszy napastnik ekstraklasy musi pauzować z powodu żółtych kartek i wydaje się niemal pewne, że w tej sytuacji w pierwszym składzie wyjdzie Tomasz Mikołajczak.

- Tomek zrobił niesamowity postęp, pamiętajmy, że przejście z II-ligowej Nielby do czołowego zespołu ekstraklasy to ogromny przeskok, a już teraz w wielu sytuacjach zachowuje się jak doświadczony ligowiec – komplementuje zawodnika trener Zieliński.

Oprócz Lewandowskiego w Wodzisławiu nie zagra także Dimitrije Injac i Grzegorz Wojtkowiak, a to powoduje poważne problemy z obsadą pozycji prawego obrońcy.
- Jestem coraz bardziej przekonany co do tego, kto ma tam zagrać, ale kto to będzie, powiem dopiero w niedzielę – mówi tajemniczo szkoleniowiec Kolejorza, dementując jedynie przypuszczenia, że może to być Bartosz Bosacki.

Dobra wiadomość jest za to taka, że w Wodzisławiu po pauzowaniu za żółte kartki będzie mógł już zagrać Sławomir Peszko, a gotowy do gry jest już także Manuel Arboleda. Bliski powrotu do składu jest Jakub Wilk, który ma już w ten weekend zagrać w Młodej Ekstraklasie. Ciągle nie wiadomo, kiedy wróci do gry Marcin Kikut – komisja lekarska PZPN nadal nie podjęła decyzji, czy piłkarz z pola może zagrać w kasku ochronnym na głowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto