Mimo pogody zachęcającej do pierwszych tegorocznych wypadów za miasto targi Gardenia nie narzekają na brak odwiedzających. Na ul. Śniadeckich – prowadzącej do kompleksu pawilonów zwanego potocznie „czteropakiem”, w którym odbywają się targi – co chwila można spotkać poznaniaków dźwigających sadzonki krzewów, drzew, lub przynajmniej siatki pełne nasion czy cebulek kwiatów.
- Pierwszego dnia targów, który był dniem zamkniętym dla szerokiej publiczności, odwiedziło nas ponad trzy tysiące gości – zdradza Dariusz Muślewski, dyrektor targów Gardenia. – Obecnie jest jeszcze za wcześnie, by móc robić jakieś podsumowania, ale spodziewamy się około 20 tysięcy zwiedzających.
Poznaniaków w każdym wieku na Gardenię przyciąga nie tylko różnorodność oferowanych roślin, ale także ceny.
- Tu prawie wszystko jest o kilka złotych tańsze niż w sklepie – mówi pani Krystyna, kupująca nasiona na jednym ze stoisk towarzyszącego targom kiermaszu ogrodniczego.
Oczywiście, nie wszystkie rośliny można zaliczyć do tych najtańszych, co potwierdza Krzysztof Piotrowski z Warszawy, jeden z wystawców kiermaszu: - Niektóre rzeczy są na pewno tańsze, ale mam też rzeczy, które mogą się wydawać drogie, jednak jest to subiektywna opinia – przyznaje.
Poznaniacy chętnie kupują „tradycyjne” rośliny, takie jak zaczynające kwitnąć na początku maja begonie, calle. Jednak i w ogrodach pojawiają się różne mody i tendencje.
- Ludzie szukają czegoś nowego, bo niektóre odmiany im się opatrzyły – mówi Krzysztof Piotrowski. - Ostatnio bardzo modne są storczyki, czy też nowe odmiany lilii.
W sprzedaży pojawiają się zmodyfikowane genetycznie odmiany doskonale znanych roślin. Dzięki modyfikacjom nowe odmiany mają np. brązowe liście zamiast zielonych lub tez zielone z brązowymi kropkami. Rośliny mają inny kształt i kolory kwiatu.
Ci, którzy potrzebują zupełnej zmiany klimatu w swoim ogrodzie, mogą kupić… palmę. Trachycarpus Wagnerianus wytrzyma bowiem temperatury nawet do minus 25 stopni Celsjusza!
- Trachucarpus oznacza, że jest ona z gatunku szorstnic, a Wagnerianus – pochodzi od nazwiska Niemca, Wagnera, który odkrył ją w wysokich partiach gór Japonii pod koniec XIX wieku – wyjaśnia nazwę, która nie ma polskiego odpowiednika, Ryszard Josko z firmy P.J. Palmy.
Naturalnym środowiskiem tych palm są wysokie partie gór Japonii i Himalajów, gdzie rosną na wysokości 2,5 tys. m n.p.m. Dzięki temu palma ta bez problemu zaaklimatyzuje się także w naszych polskich ogrodach. Na zimę zalecane jest jedynie zamykanie korony, tak, aby ciężki śnieg nie przełamał liści.
- W wysokich górach śnieg jest puszysty i lekki, ponieważ w powietrzu nie ma wilgoci, a ponieważ u nas padają ciężkie wilgotne śniegi, wiec trzeba koronę zamykać – tłumaczy Ryszard Josko.
A dzięki temu, że palma normalnie rośnie na jałowej górskiej ziemi, to nie potrzebuje żadnych dodatkowych, bardziej zmineralizowanych gleb.
- A na dodatek ma tak wytworzony system obronny, że żadne grzyby, żadne szkodniki, nic jej nie rusza – zapewnia importer palm.
Jeżeli taką palmę posadzimy w nasłonecznionym miejscu w ogrodzie, to w ciągu roku (jeżeli będzie ciepłe lato) urośnie około 30 cm. Za najmniejszą sadzonkę, o wysokości pnia ok. 20-25 cm (razem z liśćmi ok. 1,5 metra) zapłacimy 300-350 zł.
Na kiermaszu ogrodniczym i targach Gardenia możemy także kupić potrzebną w przydomowym ogrodzie chemię, niezbędne narzędzia oraz wszystko, co z ogrodem nam się będzie kojarzyć – od altan i fontann, pergoli i ogrodzeń, po ozdobne osłony na krzewy w bożonarodzeniowych motywach i różnego rodzaju grille.
Targi Gardenia możemy odwiedzić jeszcze w niedzielę w godz. 10-17. Bilet wstępu kosztuje 5 zł.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?