– Dlaczego z bloków znika woda, za którą musimy dodatkowo płacić po 200, 300 zł rocznie na mieszkanie? – pyta Iwona Konecka, jedna z mieszkanek bloków na osiedlu Bolesława Śmiałego. – W głowie się to nie mieści , by za około 35 tysięcy złotych rocznie, gospodarz podlewał trawkę. Zwłaszcza, że nie zauważyłam, by to robił.
Zdaniem Aquanetu takie sytuacje się zdarzają, jednak kłopot musi zostać wyjaśniony z zarządcą bloków. Ten może wystąpić o kontrolę wodomierzy, która może pomóc w określeniu powodów dodatkowego zużycia.
– Wodomierze są w naszej gestii, ale to zarządca musi wystąpić o ich kontrolę – tłumaczy Dorota Wiśniewska z Aquanetu. – Powodów rozbieżności między wodomierzem głównym, a licznikami wewnętrznymi może być wiele, na przykład: nieszczelność instalacji czy zużyty sprzęt.
Oprócz tego zdarzają się przypadki podkradania wody. Choć sposobów, jak oszukać, jest mnóstwo, pracownicy spółdzielni mieszkaniowej nie chcą o nich mówić.
– Główną przyczyną powstawania różnic w odczytach jest niedokładność pomiaru zużycia wody przez wodomierze indywidualne – mówi Wiesław Konieczny kierownik administracji os. B. Śmiałego. – Jest ona tym większa, im bliżej terminu wymiany legalizacyjnej wodomierzy.
Mieszkańcy płacą więcej, bo od tego roku zmienił się sposób obciążania „wodą niczyją”. Kiedyś za różnicę wskazań między wodomierzem głównym a licznikami płacili według metrów kwadratowych wszyscy mieszkańcy osiedla. Teraz tylko ci, którzy w danej klatce lub bloku mieszkają. Proporcjonalnie, według zużycia wody.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?