To inżynier Andrzej Bartoszkiewicz, który stworzył system Eko Ab. Główną istotą projektu jest zastąpienie obecnych osiedlowych kontenerów na śmieci specjalnymi pawilonami. Będą w nich ulokowani pracownicy, odbierający od mieszkańców odpady, a następnie sortujący je po raz kolejny. Takie pawilony miałyby zostać rozmieszczone w każdym większym skupisku mieszkańców.
System Eko Ab zakłada, że mieszkańcy wstępnie dzielą swoje odpady na trzy grupy:
surowce wtórne i niebezpieczne, odpady organiczne oraz odpady higieniczne.
Następnie odpady dostarczane są do osiedlowego pawilonu w którym zatrudniony tam pracownik je sortuje. Zgromadzone w ten sposób surowce są sprzedawane do firm recyklingowych, zaś odpady organiczne producentom kompostu. Pozostała część odpadów (około 20 proc.) trafia na wysypisko.
Odpady przynoszone przez mieszkańców trafiają na stół sortowniczy, z którego są rozdzielane do odpowiednich pojemników i worków. Odpady organiczne umieszczane są w chłodni, która ograniczy odór do minimum. Odpady higieniczne i pozostałe przeznaczone są na wysypisko. Przed pawilonem znajduje się specjalny 240-litrowy pojemnik, dzięki któremu mieszkańcy mogą wyrzucać odpady także poza godzinami pracy pawilonu.
- Dzięki takim rozwiązaniom poziom sanitarny podczas odzysku znajduje się na bardzo wysokim poziomie - mówi autor projektu. - Wiatr nie roznosi śmieci, jak to bywa na zwykłych wysypiskach oraz nie są one przenoszone przez zwierzęta.
Nie trzeba lat na budowę spalarni
Ten innowacyjny sposób odbioru i przetwarzania odpadów, oprócz wyżej wymienionych zalet, ma jeszcze jedną bardzo ważną cechę - można go wdrożyć już w ciągu kilku miesięcy, a nie jak w przypadku spalarni w ciągi kilku lat.
Pozwoli to na znaczne zmniejszenie kar dobowych narzucanych przez Unię Europejską, które przyznawane są za brak odpowiedniego sposobu składowania i recyclingu odpadów. Także, im krótsze wdrożenie systemu, tym krócej płaci się kary.
- Tak naprawdę po co mamy wydawać ogromne pieniądze na spalarnię, której budowę popiera coraz mniej osób - mówi Andrzej Bartoszkiewicz, wynalazca oraz autor systemu. - Koszt budowy samego węzła drogowego dochodzącego do spalarni wyniesie 120 mln zł, nie mówiąc już o budowie obiektu.
- Dlatego też uważam, że powinniśmy popierać to co polskie, tańsze i przede wszystkim praktyczniejsze, a nie po raz kolejny brać przykład z zachodu, który niekoniecznie wyjdzie nam na dobre - przekonuje wynalazca.
Kolejną ważną informacją jest fakt, iż System Eko Ab funkcjonuje już w kilku polskich miastach m.in. w Płocku i Bytomiu Odrzańskim. W każdym z tych miast system potwierdził założenia wynalazcy o ogromnej skali odzysku systemu (aż 80 proc.).
Eko Ab w Poznaniu?
Andrzej Bartoszkiewicz był obecny podczas środowej edycji Wielkopolskiego Forum Ekologicznego, gdzie właśnie przedstawiano plany budowy niechcianej spalarni. Postanowił swój projekt przedstawić także poznańskim urzędnikom i przekonać ich, że Eko Ab będzie lepszym i przede wszystkim akceptowanym przez społeczeństwo rozwiązaniem.
- Zostałem zaproszony na spotkanie z marszałkiem województwa, na którym będę miał możliwość zaprezentowac działanie mojego projektu - mówi Bartoszkiewicz. - Mam nadzieję, że projekt zostanie przyjęty i być może zastąpi spalarnię, a pieniądze przeznaczone na jej budowę będzie można przeznaczyć na o wiele ważniejsze potrzeby.
Andrzej Bartoszkiewicz za swój projekt został nagrodzony wyróżnieniem w kategorii ekologia w plebiscycie czytelników "Przeglądu Technicznego" o tytuł Złotego Inżyniera 2006.Sprawdź, co możesz wygrać w naszych konkursach! | Mój Modny Poznań | Matura 2010 |
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?