Idea akcji była prosta: maksymalnie wydłużyć czas postoju samochodem pod dystrybutorem, aby sparaliżować działanie stacji. W tym celu tankowano auta za minimalną możliwą kwotę, a należność w kasie płacono... w jednogroszówkach.
– Udało się zatankować za nieco ponad złotówkę, niestety, przy tych cenach nawet nie sposób zejść poniżej tej kwoty – przyznaje z uśmiechem jeden z protestujących kierowców. Pozostali uczestnicy protestu dodatkowo starannie myli szyby i reflektory, a nawet sprawdzali poziom oleju i ciśnienie w oponach. W tym czasie kolejka oczekujących samochodów stale się wydłużała.
– Dlaczego panowie blokują stację? Ja potrzebuję paliwa! – oburzała się jedna z kobiet, którą nie przekonywał pomysł akcji. – Protestujemy, bo nie stać nas na tankowanie paliwa po 6 złotych – odpowiadali kierowcy. – Ale mnie stać – nie dawała za wygraną kobieta z hondy.
Poznańscy kierowcy na akcję umówili się za pośrednictwem faceboooka. Najpierw grupa protestujących spotkała się na parkingu pod Tesco, skąd podzieleni na trzy grupy wyruszyli blokować stacje. Mimo sporego zainteresowania internautów i nagłośnienia protestu zapowiedzi protestu przez media, tłumów zainteresowanych jednak nie było.
Podobne akcje odbyły się równocześnie w kilku innych miastach w Polsce. Organizatorzy zapowiadają, że akcję będą powtarzać do skutku. Chcą także blokować drogi, m.in. krajową drogę 73, na której ruch ma zostać sparaliżowany 28 stycznia.
Zobacz wszystkie zdjęcia - kliknij, aby przejść do galerii!
Czytaj też: |
**
**
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?