Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po Pucharze UEFA czas na ligę

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Lechici zakończyli już przygodę z Pucharem UEFA i mogą skupić się na walce o mistrzostwo Polski. Ligową wiosnę zaczynają od pojedynku z Bełchatowem, z którym mają rachunki do wyrównania.

Wielu kibiców ciągle żyje czwartkowym meczem z Udinese Calcio, który zakończył się wygraną Włochów i wyeliminowaniem Kolejorza z Pucharu UEFA. Trzeba jednak o tym zapomnieć i skupić się na dopingowaniu lechitów w drodze po najważniejszy cel tego sezonu, czyli upragnione mistrzostwo Polski.

Pierwszą przeszkodą do pokonania dla poznaniaków będzie niedzielne starcie w Bełchatowie z tamtejszym GKS-em. Dla piłkarzy z Poznania to szczególny rywal, któremu mają coś do udowodnienia. W jesiennym meczu obu zespołów na Bułgarskiej Lech był zdecydowanie lepszy, ale rywale choć oddali zaledwie dwa celne strzały na bramkę Krzysztofa Kotorowskiego, wygrali... 3:2! Złość w piłkarzach i kibicach Lecha była wtedy szczególna i w niedzielę wszyscy liczą na srogi rewanż.

GKS Bełchatów był jedynym zespołem, który jesienią wywiózł trzy punkty z Bułgarskiej, co zresztą nie było jedyną niespodzianką sprawioną przez tę drużynę w rundzie jesiennej. Zespół prowadzony przez Pawła Janasa zakończył ubiegły rok na piątej lokacie w tabeli tuż za wielką czwórką ligi (Lecehm, Legią, Polonią i Wisłą). Zimą drużyna z Bełchatowa doznała jednak kilku osłabień. Z drużyny odeszli m.in. Tomasz Jarzębowski i Carlos Costly, a wobec perspektywy braku wzmocnień z klubu odszedł też trener Janas. Jakby tego było mało, lider drużyny Łukasz Garguła przed tygodniem zerwał więzadło krzyżowe i czeka go przynajmniej półroczna przerwa w treningach.


Trenerem Bełchatowa nie jest już Paweł Janas.

Janasa na stanowisku zastąpił doskonale znany w Poznaniu Rafał Ulatowski, który w Lechu był drugim trenerem za czasów Czesława Michniewicza. Utrzymanie piątej lokaty w tabeli wydaje się najwyższym możliwym celem, jaki może osiągnąć wiosną popularny „Ula”.

Wielkim faworytem niedzielnego meczu jest zatem Lech, który nie tylko uchodzi za najpoważniejszego kandydata do mistrzostwa, ale też ma już za sobą przetarcie w dwóch poważnych meczach, jakimi były pojedynki z Udinese Calcio.

Przeciwko Bełchatowowi nie zagra Sławomir Peszko, który od tygodnia zmaga się z bolesnym urazem stawu skokowego. Kilku lechitów jest też poobijanych po czwartkowym meczu w Udine, ale i tak wydaje się, że przeciwko GKS-owi trener Franciszek Smuda pośle tę samą jedenastkę, która w czwartek rozpoczęła spotkanie z Włochami.

Po rundzie jesiennej poznaniacy są liderami tabeli i już po pierwszej wiosennej kolejce mogą powiększyć swoją przewagę nad bezpośrednimi rywalami do tytułu, bo w piątek punkty pogubili solidarnie Legia, Polonia i Wisła. Jeśli w niedzielę Kolejorz wygra w Bełchatowie, zwiększy przewagę nad drugą Legią do dwóch punktów. Do zachowania pozycji lidera, poznaniakom wystarczy remis.

Początek niedzielnego meczu o godz. 17. Bezpośrednią transmisję spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto