Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POBIEDZISKA - Opozycja bije we władze gminy. Studium interesów?

Łukasz Cieśla
Nowe studium zakłada, że przez gospodarstwo Aliny Siwczak będzie przebiegać droga
Nowe studium zakłada, że przez gospodarstwo Aliny Siwczak będzie przebiegać droga Sławomir Seidler
Opozycja z Pobiedzisk twierdzi, że tamtejszy wiceburmistrz, wykorzystując funkcję, chce zrealizować prywatny interes. Okazją ma być nowe studium uwarunkowania przestrzennego. Według projektu działka rolna urzędnika stanie się budowlaną.

Ireneusz Antkowiak, bo o nim mowa, zapytany przez nas, dlaczego gmina wywołuje nowe studium, odpowiada, że chodziło o „zawężenie możliwości budownictwa rozprzestrzenionego”. Celem jest zlikwidowanie „wysepek” działek budowlanych powstających w różnych miejscach gminy. Samorząd, w związku ze swoimi zadaniami własnymi, musi potem dostarczać infrastrukturę na te tereny, czyli budować drogi, dostarczać wodę czy kanalizację. A to przecież sporo kosztuje.
Dlaczego więc zgodnie z nowym studium 1,5-hektarowa działka rolna będąca współwłasnością Antkowiaka, znajdująca się wśród pól, ma zostać przeznaczona pod budownictwo?

Ireneusz Antkowiak tłumaczy, że zaproponował podczas sesji, aby jego działkę wyłączyć z planu zagospodarowania, bo chciał uniknąć dwuznacznej sytuacji. – Radni stwierdzili, że plan obejmuje bardzo duży obszar i uznali, że nie ma powodu, by teren wyłączyć tylko dlatego, że jestem zastępcą burmistrza, gdyż cały obszar powinien zostać uporządkowany – zaznacza.

– Wystąpienie Antkowiaka było pod publiczkę, a poza tym większość rady sprzyja władzom – ripostuje Małgorzata Węgrzyn, opozycyjna radna. – Gdyby teraz jego działka nie została objęta planem, to można by to zrobić w przyszłości. Przecież decydujące znaczenie ma fakt, iż studium przewiduje jego teren pod budownictwo. Plan musi być potem zgodny ze studium.

Odrolniona ma być nie tylko działka Antkowiaka, ale także grunty profesorów z Poznania leżące po drugiej stronie drogi. Działki te sąsiadują z zabudowaniami niewielkiej wsi Wójtostwo. Tereny znajdują się w Parku Krajobrazowym Promno bądź w jego otulinie.

Przeznaczeniu tych gruntów pod budownictwo sprzeciwiał się urzędnik z Pobiedzisk odpowiedzialny za planowanie przestrzenne. Chodzi o Zbigniewa Zastrożnego, do niedawna naczelnika Wydziału Rozwoju Gminy. Kilka miesięcy temu odszedł z pracy, bo jak mówią nasi rozmówcy, między nim a Antkowiakiem doszło do konfliktu o kształt studium. Zastrożny obecnie pracuje w sąsiedniej gminie Swarzędz.

Antkowiak, pytany o Zastrożnego, twierdził początkowo, że ten urzędnik to główny architekt studium. Potem przyznał, że pod koniec ich współpraca nie układała się najlepiej.

Zastrożnego trudno jednak uznać za architekta studium. Bo jak powiedział nam sam zainteresowany, odszedł z pracy, zresztą na własną prośbę, jeszcze w trakcie prac nad studium.

– Sprzeciwiałem się przeznaczaniu terenów w Wójtostwie pod budownictwo – opowiada nam Zastrożny. – Bo gminy Pobiedziska nie stać na budowanie infrastruktury na nowym osiedlu, które może tam powstać. Tym bardziej że do tej pory władze nie wywiązały się z obowiązku jej dostarczenia do innych miejscowości. Na przykład w Biskupicach pozwolono przed laty na budowę domów, ale do dziś nie ma tam porządnych dróg. Nie można więc realizować nowych zadań infrastrukturalnych, skoro nie wywiązało się ze starych. Poza tym tereny w Wójtostwie są cenne przyrodniczo i z tego względu warto je chronić przed zabudową mieszkaniową. Takie cele przyświecały mi podczas pracy nad studium – dodaje.

Antkowiak twierdzi, że gmina nie poniesie wielkich nakładów w Wójtostwie, gdyż część infrastruktury już tam jest. Odrzuca zarzut, że realizuje prywatny interes przy wykorzystaniu funkcji publicznej. A sprawa jego działki, jak tłumaczy, nie może powstrzymywać rozwoju wsi.

– Jaki rozwój wsi? – dziwi się Jacek Durski, lokalny działacz, który w ostatnich wyborach samorządowych bezskutecznie walczył o stanowisko burmistrza. – Wójtostwo to wymierająca wieś, w której jest kilka starych domów. Jednak ma atrakcyjne położenie. Leży blisko miasta i jednocześnie przy parku.
Projekt nowego studium wzbudza wśród mieszkańców spore emocje. Zdaniem Durskiego sprzyja ono określonym osobom, innym z kolei rzuca się kłody pod nogi. Dowodem na to mają być liczne skargi od mieszkańców. Do końca listopada do urzędu wpłynęło ok. 80 skarg i uwag. Zastrzeżenia zgłosiła m.in. Alina Siwczak, rolniczka z Pobiedzisk. W nowym studium zaplanowano, że przez jej gospodarstwo rolne będzie przebiegała droga.

– Działanie władz gminy jest nieetyczne i obrzydliwe. Z jednej strony realizuje się interes wiceburmistrza, a z drugiej próbuje się siłą doprowadzić do likwidacji gospodarstwa – uważa Maciej Sytek, działacz organizacji pozarządowych, który wspiera rolniczkę w jej zmaganiach z władzą.

Alina Siwczak twierdzi, że pobiedziscy urzędnicy chcą ją ukarać za to, że kwestionowała inne ich decyzje z przeszłości. Kilka lat temu władze zezwoliły bowiem prywatnej osobie na budowę domu jednorodzinnego tuż obok jej obory. Nowy sąsiad zaczął się skarżyć na odór oraz na to, że Siwczakowie niszczą jego ogrodzenie. Sprawa otarła się nawet o sąd.

Władze gminy odrzucają zarzut, iż chcą ukarać rolniczkę za to, że domagała się wyjaśnień, w sprawie pozwolenia na budowę domu przy jej oborze. Przekonują też, że gospodarstwo nadal może istnieć, ale jeśli kobieta zdecyduje się sprzedać gminie ziemię pod drogę, zrobi na tym świetny interes. Tym bardziej że tereny wzdłuż planowanej ulicy, będące obecnie własnością Siwczak, w studium przewidziano już pod budownictwo.

Do prokuratury

Opozycja twierdzi, że polityka przestrzenna w gminie jest niejasna.
Przykładem ma być studium oraz niektóre uchwały faworyzujące rzekomo konkretnych inwestorów. Władze zaprzeczają, by w bezprawny sposób komukolwiek sprzyjały. Co ciekawe, po zadaniu przez nas pytań, wysłały zawiadomienie do prokuratury, by ta wyjaśniła wszelkie wątpliwości. W zawiadomieniu, nawiązując do naszych pytań, napisały, że... „zarzuty sformułowane przez dziennikarza” mają znamiona zniesławienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto