Seria podpaleń zaczęła się tydzień temu. Na Nowym Mieście podpalono w przeciągu tygodnia 19 samochodów, a dwudziesty spalił się w wyniku rozprzestrzeniania się ognia. Ostatnie trzy podpalono dzisiejszej nocy, ale tym razem sprawcę udało się zatrzymać.
- Po drugiej serii podpaleń powołaliśmy specjalną grupę, której zadaniem było znalezienie sprawcy. W ostatnich dniach teren Nowego Miasta był tak nasycony liczbą funkcjonariuszy, że tylko czekaliśmy na kolejne tego typu zdarzenie, aby móc zatrzymać sprawcę na gorącym uczynku - wyjaśnia komendant poznańskiej policji, Zbigniew Hultajski.
Dzisiejszej nocy płonący samochód na ul. Gdyńskiej zauważył jeden z patroli. Po wezwaniu posiłów i ugaszeniu pożaru, niedaleko miejsca zdarzenia policjanci spotkali mężczyznę, który twierdził, że widział grupę sprawców uciekających w kierunku Katedry. Część policjantów ruszyła wskazanym śladem, ale postanwiono zatrzymać także rzekomego świadka.
- Uwagę policjantów przykuły podejrzane przedmioty, jakie mężczyzna miał przy sobie. Były to rakiety tenisowe i płyty CD. Po przybyciu na miejsce właścicieli podpalonych aut, potwierdzili oni, że są to przedmioty, które znajdowały się w ich samochodach - opowiada o kulisach zatrzymania komendant komisariatu na Nowym Mieście, Sławomir Jądrzak.
Zatrzymany 30-letni Sebastian C. przyznał się do winy. Działał z pobudek finansowych. Okradał samochody z cennych przedmiotów, a następnie podpalał auta, aby zatrzeć po sobie ślady. Miał przy sobie jedynie zapalniczkę, podpalał łatwopalne przedmioty znalezione w autach, które wkładał pod siedzenia.
- Twierdzi, że zainspirował go do tego jeden z filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem, w którym ścigano przestępcę działającego w podobny sposób. Przyznaje, że nie obejrzał filmu do końca, więc pewnie dlatego nie wiedział, że na końcu sprawca zostaje schwytany - mówi komendant wojewódzki, Wojciech Olbryś.
Zatrzymany pochodzi z patologicznej rodziny. Okradanie samochodów było dla niego źródłem utrzymania. Wybierał głównie starsze modele aut ze względu na to, że mógł się do nich łatwiej i szybciej włamać.
- Cierpi na epilepsję i najprawdopodobniej ma zaburzenia osobowości - wyjaśnia Olbryś. - Nie wiadomo jeszcze, jaka kara mu grozi. Na pewno zostaną mu postawione zarzuty kradzieży i uszkodzenia mienia, nie wiadomo jednak, czy zostanie dodany też zarzut stworzenia zagrożenia publicznego, bo przecież podpalone samochody mogły wybuchnąć.
Co ciekawe, przed serią podpaleń sprawca spalił jeszcze jeden samochód i to niedaleko własnego domu znajdującego się przy ul. Głównej. Na ul. Średniej sprawca okradł i podpalił Fiata Pandę. Nikt tego nie zgłosił policji, ponieważ jego właściciele przebywają poza Poznaniem. O spalonym fiacie poinformował policjantów sam Sebastian C.
Mieszkańcy Nowego Miasta mogą odetchnąć z ulgą, a policja cieszy się nie tylko z zatrzyamnia groźnego przestępcy, ale także specyficznych okoliczności.
- Sami sprawiliśmy sobie prezent na Święto Policji - śmieje się komendant Olbryś.
O podpaleniach pisaliśmy w artykułach:
Na Śródce znów płoną samochody
Podpalono kolejne samochody
Podpalili samochody na Śródce (sporo fotek)
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?