Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie z książką. Dlaczego poziom czytelnictwa w Polsce spadł w ostatnim czasie...

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Choć ogólnopolskie badania wyraźnie sygnalizują spadek czytelnictwa, to poznańska Biblioteka Raczyńskich takiego nie odnotowała.
Choć ogólnopolskie badania wyraźnie sygnalizują spadek czytelnictwa, to poznańska Biblioteka Raczyńskich takiego nie odnotowała. Adam Jastrzębowski
Dla części to ucieczka w inny świat. Dla innych - strata czasu. Pierwsi czytają bez przerwy, ostatni wzruszają ramionami. I już od pewnego czasu są w przewadze.

Spis treści

Dla jednych czytanie jest jak oddychanie. Równie niezbędne i oczywiste, czytają, od kiedy nauczyli się samodzielnie składać litery w słowa. Inni w swoim życiu nie przeczytali żadnej książki. A jeśli nawet to dawno. Często jeszcze w szkole. I takich osób dość szybko przybywa.

Według badań Krajowego Instytutu Mediów, aż 56 proc. Polaków nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki. Przez 15 lat, od 2008 roku, odsetek nieczytających książek w ogóle wzrósł o 18 punktów procentowych. Z czego wynika ta statystyka?

Czytający przyczyn szukają w cenach książek, zniechęcającym przymusie czytania lektur i niedopasowanym do współczesności kanonie, ofercie rynku wydawniczego, zdaniem jednych zalewającego czytelników przeciętnymi, masowymi produkcjami, zdaniem drugich – tak obfitym, że łatwo się na nim zagubić.

Nieczytający? Tak naprawdę to oni mają klucz do rozwiązania tej zagadki.

Strata czasu

Damian, student politechniki otwarcie przyznaje, że nie lubi czytać książek.

- Czas poświęcony na czytanie wolę przeznaczyć na inne aktywności – mówi – Często włączam po prostu serial lub muzykę, ponieważ wtedy mogę jednocześnie chociażby przygotowywać projekty na studia i czuję, że czas upływa mi wtedy przyjemniej.

Nie czuje się wyjątkiem. Jak twierdzi, w jego otoczeniu wiele osób stawia na inne formy przekazu, między innymi seriale, a zamiast książki wybiera jej adaptację filmową.

– Nie lubię czytać, bo mam też problem ze skupieniem. Żeby zrozumieć odpowiednio dany fragment tekstu często muszę przeczytać go co najmniej dwa razy i to mnie zniechęca – mówi Damian – Wybieram raczej krótkie formy tekstowe, a dużo czasu pochłania telefon, w którym najczęściej czytam krótkie publikacje dotyczące różnych tematów. Nawet, kiedy jakiś naukowy film ma więcej niż 20 – 30 minut, to często go pomijam, bo jest dla mnie zbyt długi.

Jak przyznaje, ograniczenie korzystania z różnych urządzeń elektronicznych poprawiło jego koncentrację.

– Podczas przygotowań do obrony mojej pracy inżynierskiej odłożyłem telefon, odstawiłem telewizję i inne rozpraszające mnie rzeczy. Wtedy dopiero poczułem, że mogę się skupić na czytaniu i to było coś naprawdę przyjemnego. Staram się teraz coraz częściej ograniczać użytkowanie tych urządzeń – mówi.

Czy otworzy mu to drogę do książek? Dziś sam nie zna odpowiedzi na to pytanie.

Droga bez nagrody

O tym, że czujemy się przebodźcowani, mówią zarówno stroniący od książek, jak i ci, którzy lekturze poświęcają całkiem sporo czasu. Natłok krótkich form przekazu stał się tak duży, że nie możemy znaleźć przestrzeni w swoim umyśle, aby przyswoić dłuższą treść. Zdaniem psycholożki Agnieszka Lewicz-Durki sprawa jest bardziej złożona.

- Nie jest to może do końca przebodźcowanie, ale na pewno jesteśmy przyzwyczajeni do pozyskiwania gotowych informacji, a książka wymaga poszukiwania i skupienia – twierdzi specjalistka – Problemem jest brak umiejętności samodzielnego myślenia, refleksji i koncentracji. Część ludzi nie ma takiej potrzeby i nie czerpie przyjemności z tego, że samemu myśli, skupia się na tym i poświęca czas. Tym niemniej narody takie jak Czesi, Szwedzi czy Skandynawowie, pomimo nadmiaru informacji w Internecie, wskaźnik czytelnictwa mają wyższy niż w Polsce.

Problem natłoku informacji nie jest zatem stuprocentowym wytłumaczeniem spadku czytelnictwa w Polsce.

– Ludzie zapewne chcą myśleć, ale nie widzą przyjemności z tego, że wyrażają własną opinię, a wolne i samodzielne myślenie nie jest nagradzane – mówi psycholożka.

Istotną kwestią wskazaną przez psycholożkę jest dbanie o poziom czytelnictwa wśród młodzieży w szkole.

- Myślę, że powodem, dla którego Polacy nie czytają, może być fatalna edukacja. Mamy jeden z najgorszych sposobów nauczania, być może najgorszy w Europie. W polskim systemie edukacji jest przymus wykuwania na pamięć i przymus czytania fatalnych lektur. Uczniowie nie mają wyboru ani tego czego się uczą, ani tego, co czytają – mówi Lewicz-Durka.

Czytaj też:Literacki Poznań: szlakami książkowych protagonistów. Jakimi drogami w Poznaniu podążali bohaterowie książek? Odkryj Poznań oczami pisarzy!

Przez kanon do serca?

Zdaniem Damiana obowiązujący kanon lektur z pewnością nie stanowi dobrej podstawy do zaprzyjaźnienia się z książką.

– Przymus czytania konkretnych lektur w szkole podstawowej czy dawnym gimnazjum poniekąd zniechęcił mnie do czytania. Mam wrażenie, że w spisie książek znajdują się albo publikacje fantastyczne, albo całkowicie poważne – tłumaczy Damian – Przez cały okres nauki znalazła się jedna lektura, od której nie mogłem się oderwać – „Pan Samochodzik i Templariusze” – były tam opisy architektury, budynków, co od zawsze mnie interesowało, ale np. w „Opowieściach z Narnii” występowało zbyt wielu bohaterów, aby to wszystko zrozumieć. W liceum również pojawiały się książki, poruszające poważne tematy, ale umieszczanie tego typu pozycji w spisie lektur było zrozumiałe i moim zdaniem słuszne ze względu na wiek dorastania, w którym byliśmy i konieczność rozwoju osobistego.

Czy zatem kanon lektur powinien zostać zreformowany? I czy rzeczywiście jest on skonstruowany na zasadzie przeskakiwania ze skrajności w skrajność?

Zapytaliśmy o to nauczycielkę języka polskiego w jednej z poznańskich szkół.

– Jest coś takiego jak kod kulturowy, który trzeba uszanować. Istnieje pewien kanon lektur, jaki młodzi ludzie muszą poznać. Oczywiście, są takie teksty, które w spisie obowiązkowych lektur mogłyby nie występować, jednak znajomość innych zapewnia ciągłość wspomnianego kodu kulturowego w społeczeństwie – wyjaśnia.

Nauczycielka stawia tezę, że problem nie tkwi w samym kanonie lektur, ale istotne jest za to, jak wartości, które on niesie, zostaną podane.

- Problemem jest sposób, w jaki kanon powinien zostać przekazany – mówi polonistka – Nie wychodzę z założenia, że każdy musi paść na kolana przed „Panem Tadeuszem”, ale bywają takie przypadki, że uczniowie sceptycznie nastawieni do lektury po przeczytaniu są zachwyceni. Trzeba pamiętać, że mówi się do młodych ludzi i chociaż część z nich ten przekaz kupi.

Zdaniem polonistki wyzwaniem, które staje przed nauczycielami, jest sposób rozmowy o przeczytanych książkach. Scen jak z filmu „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” raczej próżno szukać w polskich szkołach. Czy tego chcą uczniowie?

– Kiedy omawiam z uczniami lekturę, szukam odwołań do życia codziennego. Pragmatyczne podejście pozwala im odnaleźć się w konkretnej sytuacji przedstawionej w utworze. Choćby mały fragment ich dotyczący może być powodem do zajęcia konkretnego stanowiska, a wtedy wywiązuje się dyskusja, o którą właśnie powinno chodzić – tłumaczy polonistka.

Gdy chodzi o sam system nauczania w polskiej szkole, przykładający największą wagę do pamięciowego opanowania materiału, poniekąd zgadza się z Agnieszką Lewicz-Durką.

- Uważam, że nie jest najistotniejsze, żeby uczniowie znali szczegółowe opisy postaci czy miejsc. Dla mnie ważna jest rozmowa, która zmusza młodych ludzi do myślenia i uczy ich tego, a na tę rozmowę niestety brakuje czasu. System edukacji powinien zatem być odchudzony, aby ze spokojem można było wchodzić w świat lektury i odnajdywać się w nim – tłumaczy polonistka – Sama widzę, że za czasów mojej edukacji w szkole dawano więcej swobody w myśleniu niż dzisiaj. Pisaliśmy wypracowania na dany temat i sami wówczas dobieraliśmy lektury. Teraz niestety testy – nie jestem ich zwolenniczką – oraz system oceniania wypracowań uczą ucznia schematycznego myślenia – wyjaśnia.

I dodaje, że brak rozmowy i swobodnego pozatestowego myślenia odsuwa uczniów od książek.

Czytają i... przestają

Paradoksalnie to młodzież właśnie podnosi statystyki czytelnictwa. Sięga nie tylko po lektury, pokazują, że najchętniej czytaną literaturą są gatunki przeznaczone właśnie dla młodzieży.

- Z tego, co można zauważyć, coraz popularniejsza staje się literatura z kategorii young adult i książka dziecięca. Tytuły te królują na listach bestsellerów. Trendy uległy dość dużej zmianie na przestrzeni ostatnich kilku lat – tłumaczy Daniela Skowronek z wydawnictwa Rebis.

Faktycznie literatura dla tzw. młodych dorosłych, czyli nastolatków i osób nieco starszych, znajduje się na szczytach list sprzedażowych księgarni. Nietrudno się domyślić, że sięgają po nią w większości osoby, do których jest skierowana. Czy można traktować to jako dobry znak, a czytająca młodzież będzie darzyć książki sympatią w dorosłym życiu? Pokażą to statystyki w kolejnych latach.

Nadzieja dla czytelnictwa

Choć ogólnopolskie badania wyraźnie sygnalizują spadek czytelnictwa, to poznańska Biblioteka Raczyńskich takiego nie odnotowała.

Jak poinformowała Anna Kozłowska z działu koordynacji działalności kulturalnej i promocji BR, dzięki poznańskim czytelnikom instytucja notuje stały wzrost zainteresowania swoją ofertą. Liczba czytelników w 2022 roku w porównaniu do 2021 wzrosła w Bibliotece Raczyńskich o 12,6 proc., natomiast odwiedziny w instytucji aż o 24,7 proc. Coraz więcej ludzi wypożycza też książki, Biblioteka odnotowała wzrost wypożyczeń o 15,1 proc.

Póki co można sądzić, że biblioteki są ostoją czytelnictwa. Czy staną się źródłem jego renesansu?

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pożegnanie z książką. Dlaczego poziom czytelnictwa w Polsce spadł w ostatnim czasie... - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto