Poznań - Czynsze, woda i ścieki znowu pójdą w górę

To oznaczałoby, że metr sześcienny wody kosztowałby 3,90 zł (teraz 3,61), a ścieków - 4,90 zł (obecnie 4,54).

- Tak się spodziewałem - przyznaje Tomasz Lewandowski, radny SLD i przewodniczący komisji gospodarki komunalnej i polityki mieszkaniowej Rady Miasta. - Zdecydowanie za dużo. Dopiero będziemy dyskutować o planach inwestycyjnych Aquanetu i taryfach.

Czytaj także: Właściciel domu przy Woźnej straszy katastrofą

Paweł Chudziński, prezes Aquanetu twierdzi, że wysokość podwyżki nie jest przesądzona. Najpierw przedłoży program inwestycyjny radzie i prezydentowi. - Jeżeli nie będzie dramatycznych zmian (np. benzyna nie skoczy w górę dwa razy, gaz trzy, a podatek od nieruchomości razy pięć) oraz zostanie przyjęty, zaproponowany przez nas program inwestycyjny, to przewidujemy podwyżkę cen wody o 8 proc. - wyjaśnia P. Chudziński.

Prezes Aquanetu tłumaczy, że spółka musimy wykonać zadania inwestycyjne, jakie nakłada na nią Krajowy Program Oczyszczania Ścieków. - Nie wszystko co znajduje się w naszym programie jest wymaganie przez KPOŚ - dodaje P. Chudziński. - Na przykład nie ma hermetyzacji obiektów. Przewidywaliśmy ją w 2017 rok, ale skoro jest możliwość zdobycia na ten cel funduszy unijnych, przywróciliśmy to zadanie na 2014 r.

Czytaj także: Trwają przygotowania do sprzedaży miejskich kamienic

Bez inwestycji Aquanetu miasto nie może uruchomić niektórych terenów pod budownictwo. Na Szczepankowie rozpoczął się już pierwszy etap budowy kanalizacji. Takiej nadziei nie ma dla terenów w rejonie Grunwaldzkiej, Głogowskiej czy Junikowskiej.

- Na 90 proc. nie uruchomimy kolektora junikowskiego - twierdzi P. Chudziński. Nie ma pieniędzy, a nie możemy proponować mieszkańcom podwyżek po 15 proc. 8 procent to już dużo.

Spółka nie ma tak dużych pieniędzy. Dlatego zdaniem radnego Lewandowskiego, niektóre inwestycje powinno zrealizować i sfinansować miasto.

Jest już zarządzenie prezydenta w sprawie podwyżki czynszu w lokalach komunalnych, która obowiązywać zacznie od grudnia.

- Ktoś tu chyba zwariował - komentuje Danuta Wieczorek, która mieszka przy ul. Rybaki. W tej samej kamienicy mieszkała jej babcia, ciotki. - Kiedyś na podwórku była piękna zieleń i plac zabaw. Teraz nie ma nic. Klatka schodowa jest zdewastowana, śmierdzi, wstyd zaprosić gości. Podłogi się uginają , drzwi opuszczają, piwnice są zawilgocone. Za ten komfort i 54 metry mieszkania z piecami płacę 350 złotych, a moja koleżanka w bloku ma za tyle samo ogrzewanie, ciepłą wodę i niczym się nie martwi.

Obecna podwyżka jest czwartą, która wynika z uchwały radnych z 2008 roku. Zadecydowali oni wówczas o wprowadzeniu punktowego systemu ustalania stawki czynszowej i zobowiązali prezydenta miasta do wprowadzania podwyżek tak, by w końcu osiągnąć maksymalne czynsze.

- W tym roku objętych nią będzie około 8400 najemców - informuje Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. - Przewidujemy, że prawie wszyscy najemcy będą płacić określoną w karcie punktowej mieszkania stawkę w 2016r.

Jak podkreśla dyrektor, nie ma w Poznaniu mieszkania, które miałoby maksymalną liczbę punktów, a więc takiego, za które najemca zapłaci maksymalną stawkę. Średni czynsz to teraz 6,25 zł, a będzie ok. 6,90zł za mkw.r kwadratowy, najniższy to 4,90, a najwyższy 9,70. W lokalach socjalnych - 2,45 - podaje Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL.

Więcej w sobotnim wydaniu Głosu Wielkopolskiego