Na początku lipca poznańscy radni nadali statuty zespołom miejskich żłobków. Pojawiły się w nich m.in. kryteria, które warunkują przyjęcie dziecka. Oprócz zamieszkania na terenie Poznania i płacenia podatków w stolicy Wielkopolski, znalazł się zapis o obowiązkowych szczepieniach. O to, aby stały się one jednym z kryteriów przyjęcia do miejskich żłobków i przedszkoli, apelował Artur de Rosier, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.
ZOBACZ:
Urzędnicy podkreślali wtedy, że nie jest to forma sankcji wobec rodziców, a zachęta wobec przestrzegania ich prawnego obowiązku. Warunek ten nie dotyczy dzieci, które mają potwierdzone stosownym dokumentem przeciwwskazania medyczne do wykonania szczepień.
"Żłobek jest placówką, która wspiera rodziców w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczej oraz ułatwia godzenie życia zawodowego z rodzinnym, a uczęszczanie dziecka do placówki nie stanowi obowiązku wynikającego z przepisu prawa" - można było przeczytać w uzasadnieniu uchwały Rady Miasta.
Mimo to podniosły się głosy, że taki zapis może być dyskryminujący. Tak przynajmniej twierdziło środowisko związane z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”. Jego szefowa Justyna Socha kilka dni po głosowaniu pojawiła się w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim z wnioskiem o stwierdzenie nieważności uchwały.
"Obowiązek przedstawiania kserokopii potwierdzonego za zgodność z oryginałem dokumentu potwierdzającego odbycie szczepień przez dziecko jest niezgodny z obowiązującym prawem" - wyjaśniała w swoim piśmie J.Socha. - "Przedmiotowy zapis narusza szereg przepisów ustawowych, jak również stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości i równego dostępu do nauki." - dodawała.
W połowie sierpnia wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann przychylił się do argumentów stowarzyszenia, podejmując decyzję o unieważnieniu uchwały. W swoim uzasadnieniu wojewoda napisał, że żłobki nie mają prawa do gromadzenia i przetwarzania danych wrażliwych, znajdujących się w dokumentacji medycznej. Takie działania uznał również za dyskryminujące.
Poznańscy radni postanowili zaskarżyć tę decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W podobnej sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uznał, że podobna uchwała radnych z Częstochowy jest zgodna z prawem.
- W tej chwili nie znamy jeszcze rozstrzygnięcia NSA, ale liczymy, że wszystko skończy się podobnie jak w sądzie w Gliwicach - mówi Marek Sternalski, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Komisji Oświaty i Wychowania. Poznański radny zwraca się z apelem do wszystkich posłów ze stolicy Wielkopolski by ci, zamiast walki politycznej zajęli się tworzeniem konkretnych, merytorycznych rozwiązań.
- Wykonanie obowiązkowych szczepień może stać się warunkiem przyjęcia dziecka do żłobka w całym kraju. Wystarczy wprowadzić korektę w ustawie o opiece nad dziećmi do lat 3. To rozwiązałoby problemy prawne, które aktualnie napotykają takie samorządy jak Poznań - tłumaczy M. Sternalski.
Radny podkreśla, że liczy na reakcję przedstawicieli wszystkich ugrupowań, które po wyborach znalazły się w Sejmie.
- Takie zmiany można przeprowadzać ponad politycznymi podziałami. Wielu Polaków oczekuje działań w tej sprawie, bo chcą by ich dzieci były bezpieczne w żłobkach
- stwierdza M. Sternalski.
Nie wiadomo ilu sojuszników znajdzie pomysłodawca inicjatywy. Przyszła posłanka lewicy Katarzyna Ueberhan nie mówi "nie", jednak stawia pewne warunki.
- Jestem zwolenniczką, by pozytywnie motywować innych, a nie odmawiać komukolwiek dostępu do żłobka - mówi. Dodaje też, że byłaby skłonna poprzeć projekt zmian, ale taki, który zakładałby przyznawanie dodatkowych punktów zaszczepionym dzieciom podczas naboru. - Ich rodzice mogliby także korzystać z ulg lub w ogóle nie płacić za pobyt dziecka w żłobku - tłumaczy K. Ueberhan.
Zupełnie inaczej widzi sprawę Bartłomiej Wróblewski, parlamentarzysta PiS. - Nie jestem zwolennikiem łączenia świadczeń społecznych ze sprawami, które wkraczają w sferę światopoglądową i ludzkich sumień. Z tego powodu rozwiązanie zaproponowane przez radnego musiałoby być przeanalizowane pod katem jego konstytucyjności - komentuje.
Na tę chwilę poparcie dla pomysłu M. Sternalskiego wyrażają politycy Koalicji Obywatelskiej. Pomoc deklaruje m.in. Waldy Dzikowski.
- Zmiana w tym zakresie jest potrzebna. Dlatego postaram się tym pomysłem zainteresować większe grono posłów
- obiecuje parlamentarzysta.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?