Jedna z pracowni należy do krawcowej i prowadzi ją Zosia Kuklasińska. Pracownia jest duża, bo Zosia kiedyś szyła w niej materiał, który miał sto dwadzieścia metrów kwadratowych. Pełno w niej zwojów materiałów i nitek, ale jest jeden wolny fotel. Za pomarańczowymi obramowaniami okien rozciąga się duży dziedziniec Zakładów Graficznych przy ul. Wawrzyniaka 39. Wejścia na dziedziniec pilnuje dozorca. Za każdym pytaniem o to, gdzie są pracownie, mówi, że niczego takiego tu nie widział. - Nikt tu nie chodzi - mówi.
Zosia zszywa grube rzeczy, wykonane ze starych dętek rowerowych czy samochodowych pasów bezpieczeństwa. Ma pozwolenie na ich wycinanie ze starych aut porzuconych na złomowisku. Z materiałów tych powstają portfele i torby.
W lipcu 2012 roku z Poznańskich Zakładów Graficznych zniknęły ostatnie maszyny. Były to molochy, które miały po trzydzieści metrów. Dziś w pracowni Zosi są trzy maszyny kawieckie. -Jedna maszyna haftuje moje projekty, które rysuję na komputerze. Druga jest do overloku, co znaczy, że przycina i wykańcza materiał. Trzecia maszyna jest do szycia bardzo grubych materiałów, które mają nawet 6 milimetrów. Ma moc -opowiada Zosia.
Zaczęło się od salki prób dla muzyków
O możlwiości wynajęcia pracowni Zosia dowiedziała się pocztą pantoflową. -Znajomi mieli salkę prób muzycznych. Dałam znać kilku kolejnym znajomym, a oni następnym. Dziś jest nas więcej i mobilizujemy siebie nawzajem do pracy. Panuje tu koleżeńska atmosfera -mówi Zosia.
Zosia szyje też tapicerkę i scenografię. To materiały o dużej powierzchni, które, kiedy przychodzi do szycia, przykrywają całą pracownię. -Szyłam obicie kanapy i gigantyczny ekran z białej płachty materiału, który służył Centrum Kultury Zamek za projektor -mówi Zosia.
Zosia szyje dla instytucji kultury i rowerzystów
Spod maszyn wychodzą pokrowce na instrumenty muzyczne, małe torebki przypięte do pasa tak zwane nerki i specjalne torby dla kurierów rowerowych. Zosia wykonuje je też ze starych banerów. Banery przycina elektrycznym nożem, który tnie dwadzieścia warstw tego materiału. Z takich banerów zrobiła torby na zeszłoroczny festiwal filmowy Transatlantyk. Do jej pracowni wchodzi kurier rowerowy.
- Od trzech lat robię dla nich torby. Ścigam się też z nimi na zawodach rowerowych kurierów. Często tu zaglądają, bo wiedzą, że można mnie prawie zawsze zastać w pracowni. Teraz trochę mniej tu przebywam. Nauczyłam się, że ważne jest też to, żeby mieć też swoje miejsce w domu - mówi Zosia.
Firma krawiecka Zosi My Bag działa od lutego 2013 roku, kiedy dostała dotację z Urzędu Miasta na maszyny do szycia i pieniądze na remont wynajętej pracowni.
W Poznańskich Zakładach Graficznych pomieszczenia wynajmowane są też na biura. Część wynajmuje również Uniwersytet Medyczny pod wykładową salę. Zakłady należą do skarbu państwa.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?