Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - miasto trance? Armin van Buuren dał popis

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
- Czy lubi pan muzykę trance? - zapytał Ryszarda Grobelnego Armin van Buuren. Prezydent odpowiedział wymijająco, ale DJ i tak musiał być zadowolony: poznaniacy szaleli podczas jego występu.

Zazwyczaj na ceremonię otwarcia wielkich imprez sportowych tłumy ludzi przychodzą oklaskiwać zawodników. W przypadku poznańskich Mistrzostw Świata w Wioślarstwie, które przez cały nadchodzący tydzień będą rozgrywane na Malcie, taka prawidłowość nie mogła mieć jednak miejsca. Wszyscy najlepsi wioślarze świata byli w sobotę w cieniu Armina van Buurena, holenderskiego mistrza muzyki trance.

To właśnie dla van Buurena na Polanę Harcerza przyszły tysiące poznaniaków. Holender zagrał na zakończenie trwającej niemal przez całą sobotę imprezy "Dzień w Parku".

Zanim jednak rozpoczął się występ najlepszego dj-a świata (według rankingu prestiżowego magazynu DJ Mag) najpierw swój set dokończył Jerome Isma-Ae, który wprowadził publiczność w świetny, klubowy nastrój. Później była jeszcze oficjalna prezentacja drużyn wioślarskich z imponującymi fajerwerkami i wizualizacjami.

Podczas prezentacji zawodników niestety nie obyło się bez przykrych incydentów. Część publiczności wygwizdała reprezentantów Niemiec i Rosji.

W ceremonii otwarcia nie zapomniano o zmarłym niedawno Macieju Frankiewiczu, który miał duży wkład w przyznanie Poznaniowi prawa do organizacji Mistrzostw Świata w Wioślarstwie. Na Polanie Harcerza pojawili ułani, a publika mogła obejrzeć krótki film z udziałem prezydenta Frankiewicza.

Czy prezydent Grobelny lubi trance?

- Panie prezydencie, czy lubi pan trance? - pytał tuż przed swoim występem Armin van Buuren Ryszarda Grobelnego. Prezydent odpowiedział wymijająco ("Jak widać podoba nam się ta muzyka"), ale Holendra udobruchał kilkutysięczny tłum skandując przez cały czas imię dj-a. Wszyscy czekali na początek występu.

Holender grał dla poznaniaków blisko 3 godziny i ani przez moment nie pozwolił oderwać się publiczności od sceny - van Buuren pokazał, że nie na darmo nazywa się go mistrzem muzyki trance.

Publiczność tańczyła bez opamiętania jak w... no właśnie, jak w transie. Pod koniec swojego występu muzyk przemaszerował po scenie niosąc flagę Polski - gest oczywiście bardzo spodobał się poznańskiej publiczności.

Również na koniec rozbrzmiał utwór, na który znaczna część przybyłych na koncert dlugo czekała - kawałek "In and out of love" od kiedy tylko było wiadomo o występie Holendra w Poznaniu pojawiał się w radiowych spotach reklamujących imprezę.

Gdy wydawało się już, że van Buuren skończył swój występ, nagle na stole djeskim pojawiły się same dłonie obsługujące sprzęt. To Armin schował się za stanowiskiem do gry i zrobił miłą niespodziankę miksując utwór Davida Guetty "When love takes over". - To prawdziwa uczta dla ucha - zgodnie mówili wychodząc z koncertu fani.

Impreza "Dzień w Parku" pokazała, że Poznań czeka nie tylko na rockowe gwiazdy (jak np. Radiohead). Nasze miasto, i szerzej: cała Wielkopolska, są tak naprawdę zagłębiem muzyki elektronicznej. Sobotni występ Armina van Buuren był tego świetnym dowodem.

Nie można tu mówić jednak o pełnym sukcesie, bo trudno przypuszczać, że choćby mała część publiczności z Polany Harcerza przyjdzie w zbliżającym tygodniu kibicować wioślarzom. Już podczas ceremonii otwarcia dało się wyczuć, że zawody wioślarskie prawie nikgo nie interesują.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto