Pierwsze kamery monitoringu wizyjnego miasta Poznania zainstalowano w roku 2001 nad rondem Kaponiera. Obecnie w całym mieście działa 128 kamer, z których obraz odbierany jest w 12 centrach dozoru wizyjnego. Całość przekazu archiwizowana jest przez Komendę Wojewódzką Policji w Poznaniu.
Na 2009 rok miasto zaplanowało zainstalowanie i podłączenie do systemu kolejnych 39 kamer. Urządzenia mają zostać zamontowane m.in. na skrzyżowaniach, wzdłuż trasy Pestki oraz na Jeżycach.
- W tej dzielnicy planujemy w tym roku zainstalowanie 19 nowych kamer - mówi Ryszard Urbański, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.
I właśnie przy okazji planów rozbudowy systemu monitorowania miasta pojawił się problem, kto ma oglądać obraz dostarczany przez kamery, o urządzenia, konserwować je oraz ponosić koszty eksploatacji.
Obecnie obraz z większości kamer monitoringu miejskiego śledzą policjanci. Policja ponosi także koszty utrzymania i konserwacji ponad 50 urządzeń, co kosztuje rocznie około 246 tys. zł. (w tym 100 tys. policja dostaje na ten cel od miasta). Resztę kamer i systemu utrzymuje miasto, m.in. oddelegowując 5 strażników miejskich do śledzenia obrazu z kamer monitoringu.
- Policji nie stać na utrzymywanie systemu w gotowości. To zadanie z pewnością w najbliższej przyszłości będzie musiało przejąć miasto - mówi Tomasz Kayser, wiceprezydent miasta. I szacuje, że koszt samego bieżącego utrzymania, bez kosztów osobowych, napraw i konserwacji, wyniesie rocznie około 415 tys. zł.
Policjanci, nie ukrywając, że w znacznym stopniu chodzi właśnie o pieniądze, chcieliby, aby za ekranami z obrazem z kamer siedzieli nie funkcjonariusze, ale pracownicy cywilni lub strażnicy miejscy.
- Wolimy wysłać takiego policjanta na ulice, niż sadzać go przed monitorem. Obserwować obraz mogą także osoby cywilne, odpowiednio do tego przeszkolone. Tak dzieje się m.in. w Warszawie. Nie stać nas na zatrudnienie kolejnych policjantów do śledzenia obrazu z kamer. Nawet ci, którzy obecnie się tym zajmują, mają często wiele innych zadań, co wpływa na wydajność ich pracy. A przecież każdy z nas chciałby, aby monitoring służył nie tylko do odtwarzania zdarzeń już po fakcie, ale przede wszystkim do szybkiego reagowania na przestępstwo - argumentuje podinspektor Łukasz Bąk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Z taką wizją nie do końca zgadza się Tomasz Kayser, wiceprezydent miasta.
- Uważam, że miasto musi rzeczywiście wspomóc policję, ale nie może jej wyręczać. W końcu podstawową funkcją monitoringu miejskiego jest dbanie o bezpieczeństwo obywateli i walka z przestępczością. A to leży w gestii policji - stwierdza Kayser, który zapewnia, że do obsługi systemu oddelegowanych zostanie dodatkowych 10 strażników miejskich. - Moim zdaniem nikt nie zastąpi doświadczonego policjanta, który mając przed sobą obraz z kamery doskonale wie, na co szczególnie należy zwrócić uwagę podczas obserwacji.
Wypracowaniem wspólnego stanowiska pomiędzy miastem a policją ma zająć się teraz specjalna komisja. W jej składzie znaleźli się przedstawiciele policji, urzędu miasta, Politechniki Poznańskiej oraz Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego. Komisja ma także odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób rozwijać system monitoringu, aby był on nie tylko nowoczesny, ale i coraz bardziej skuteczny.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?