Prezes wie, kto za tym stoi. Inna sprawa, że nie zdołano wykryć sprawcy dwóch pierwszych zdarzeń. Teraz policja zajęła się także sprawą pożaru altany.
– Przeprowadziliśmy oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyliśmy ślady, przesłuchaliśmy świadków – twierdzi Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Kluczowa będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który wypowie się co do przyczyn pożaru. R. Drzazgę o palącej się altanie poinformowała sąsiadka, która mieszka na działkach.
– Zadzwoniła około pierwszej w nocy z soboty na niedzielę – opowiada R. Drzazga. – Obudziły ją eksplozje. To wybuchły kineskopy dwóch telewizorów.
Strażakom niewiele udało się uratować. Straty wstępnie oszacowano na 50 tys. zł. Zdaniem właściciela, gdyby doliczyć wyposażenie altany, to z dymem poszło około 80 tys. zł.
– Temperatura była tak wysoka, że z plastikowych stolików, krzeseł, ławy nic nie zostało. Pięć lat ciężkiej pracy mojej i żony poszło na marne – mówi łamiącym się głosem R. Drzazga. – Do godz. 20 byłem na działce, chciałem odreagować po walnym zebraniu, które odbyło się rano. Wahałem się: zostać czy pojechać do domu. Gdybym został, to nie wiem czy rozmawialibyśmy. To nie jest przypadek.
Od prawie dwóch lat działkowcy toczą między sobą wojnę. Groźby karalne, pobicia (jedno znalazło swój finał w sądzie, być może w maju zapadnie wyrok), wzywanie policji, niszczenie mienia, rzucanie kamieniami, walne zebrania, które odbywają się tylko w asyście ochroniarzy – to rzeczywistość ogrodu „Kwitnąca Dolina”, który wbrew swojej nazwie oazą ciszy i spokoju nie jest. Do eskalacji konfliktu doszło po odwołaniu prezesa Ireneusza Jarząbka, któremu zarzucano zaniedbania, uchybienia, brak dbałości o finanse, wybudowanie domu o większej powierzchni niż przewidują to przepisy. Takich nieprawidłowości dopatrzyła się komisja rewizyjna Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu i dlatego powołano zarząd komisaryczny. Rządy w ogrodzie przejął właśnie R. Drzazga. Część działkowców pod wodzą I. Jarząbka powołała stowarzyszenie, ale sądy dwukrotnie odrzuciły wniosek o jego rejestrację.
– Dlatego podłączyli się pod Ogólnopolskie Towarzystwo Ogrodów Działkowych w Bydgoszczy – wyjaśnia R. Drzazga. – I. Jarząbek został wykluczony z PZD, pozbawiony prawa do działki, a inspektor nadzoru budowlanego kazał mu rozebrać altanę. Jestem wrogiem nr 1 stowarzyszenia, powołanego przez Jarząbka. Próbują mnie zastraszyć.
Zobacz także: Wybory w Kwitnącej Dolinie pod nadzorem ochroniarzy
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?