W schronisku brakuje miejsca, a po mieście biega coraz więcej bezpańskich kotów. Dlatego aktywiści fundacji Zwierzęta i My oraz Animal Security domagają się, by w Poznaniu powstała kociarnia, czyli specjalne miejsce tylko dla kotów.
W tym celu przyszli domagać się realizacji swojego pomysłu bezpośrednio do prezydenta. A, że Ryszarda Grobelnego nie było akurat w gabinecie, delegacja zagroziła, że będzie okupować wejście do niego aż do czasu przybycia włodarza miasta. Z aktywistami spotkał się jednak dyrektor Usług Komunalnych, Maciej Dźwig.
– Porozmawialiśmy i umówiliśmy się wstępnie na spotkanie już w innych okolicznościach. Przez to udało się odblokować gabinet – mówi Dźwig. Prezydent w tym czasie przebywał na konferencji dotyczącej 12. Poznań Maratonu. Później otwierał przebudowaną ulicę Dzięgielową.
Nie wiadomo na razie, czy pomysły aktywistów mają jakiekolwiek szanse na realizację.
– Problem powinien zniknąć, gdy zostanie wybudowane nowe schronisko dla zwierząt, gdzie będą miejsca dla kotów – mówi Maciej Dźwig.
Do tego czasu, problem najprawdopodobniej jednak pozostanie. – Potrzeba merytorycznej rozmowy na argumenty, ale jak na razie nie znamy szczegółów programu, jaki mają zwolennicy budowy kociarni – mówi dyrektor Usług Komunalnych.
– Decyzja należeć będzie do prezydenta, który musi ocenić, które potrzeby miasta są najpilniejsze, bo nie da się ukryć, że oprócz braku środków na kociarnię, brakuje też pieniędzy na inne ważne cele w mieście – zauważa Maciej Dźwig.
Nie wiadomo także, ile szacunkowo miałaby kosztować taka inwestycja.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?