Pyrkon 2010 - drugi dzień konwentu

A okazji do zabawy było niemało – sobotni program Pyrkonu aż pękał w szwach, nawet pomimo odwołania prelekcji Andrzeja Pilipuka i Witolda Jabłońskiego. Coś dla siebie znaleźli tak miłośnicy literatury, jak i fani komiksów, mangi czy anime. Nieprzerwanie też od godziny 10 czynne były trzy sale RPG (czyli gier fabularnych), w których odbywały się prelekcje i warsztaty.

W sobotę można było również wysłuchać ciekawych dyskusji i paneli z udziałem wielu znanych pisarzy i publicystów, jak choćby Marka S. Huberatha, Marka Oramusa, Rafała Kosika czy Łukasza Orbitowskiego. Jak przystało na konwent fantastyki, dyskutowana była kondycja i kierunki rozwoju science-fiction, a także problem ugettowienia świata fantastyki. Uczestnicy konwentu mogli też dowiedzieć się, na jakie trudności napotyka debiutujący pisarz, a to dzięki rozmowie Macieja Parowskiego i Michała Cetnarowskiego.

Na tym jednak atrakcje się nie kończyły. Drugiego dnia konwentu odbyły się dwa punkty programu, które co roku cieszą się ogromną popularnością. Pierwszym z nich był koncert Barbary Karlik, która zaprezentowała pieśni i piosenki przepojone nastrojem legend, mitów i gawęd, grając przy tym na wczesnej harfie celtyckiej.

– Co roku przychodzę na jej koncert – mówi z entuzjazmem Kasia, jedna z uczestniczek konwentu. – Szkoda tylko, że w tym roku odbył się on w nowej auli, która jest tak duża, że trochę trudno tam o kameralny nastrój.
Natomiast w auli w starym budynku odbywał się w tym czasie znany i lubiany „Wielki konkurs strojów Zakazanej Planety”, w czasie którego każdy chętny mógł pokazać się w swoim przebraniu, a także (jeśli miał ochotę) zaprezentować swój trwający nie więcej niż minutę program.

Warto jeszcze dodać, iż organizatorzy zadbali także o sobotni wieczór. W „Klubie U Bazyla” konwentowicze mogli potańczyć na rockotece, a piwo było dla nich w specjalnej niższej cenie. Wielu uczestników Pyrkonu bawiło się w klubie do późnej nocy.