Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radiohead, czyli czarodzieje klimatu (+zdjęcia)

Redakcja
O nocy z Radiohead na poznańskiej Cytadeli trudno będzie zapomnieć – rewelacyjny koncert i totalny nieprofesjonalizm organizatorów.

Radiohead potrafią zachwycić. Ponad dwie godziny solidnego rockowego grania pozostawi w pamięci fanów same dobre wspomnienia. Już sam zestaw utworów, jakie zagrali w Poznaniu jest imponujący – nie zabrakło rewelacyjnego wykonania „Creep”, „Videotape”, „Karma Police”, “Bangers and Mash”, “Bodysnatchers”... Ta lista jest zresztą dużo dłuższa. Warto wspomnieć o „National Anthem”, czy zagranym na sam początek „15 Step” lub ich ostatnim utworze „These Are My Twisted Words”.

Ale ważniejsze jest nie co, ale jak zagrali. Przez dwie godziny i 15 minut muzycy dali z siebie wszystko! Thom York zmieniał gitary – elektryczne, akustyczne, grał na pianinie, kawałku perkusji, śpiewał... Pełen energii, żywiołowy, a jednocześnie bardzo skupiony na tym, co robi na scenie. Prawie wcale nie odzywał się do publiczności.... Jeden utwór płynął za drugim... A potem przyszły jeszcze bisy – dwa sety po kilka piosenek....

Nie sposób nie wspomnieć o oprawie koncertu. Zadziwiające jak prostymi technicznie środkami można osiągnąć tak wiele. Radiohead jako znani ekolodzy nie używają tradycyjnego oświetlenia, zastąpiwszy wszystkie źródła światła diodami LED. Żadnych laserów, szperaczy, stroboskopów! Okazuje się, że te wszystkie efekty można z LED wycisnąć i na dodatek stworzyć wręcz niesamowity nastrój. Zawieszone nad sceną LED-owe rury nie tylko zmieniały kolory, służyły też za swojego rodzaju przestrzenny ekran, na którym pojawiały się różne wzory i słowa – powiększone do gigantycznych rozmiarów, przepływające nad muzykami. Do tego rewelacyjne wręcz nagłośnienie.

Wydawało się, że nic nie potrafi zepsuć rewelacyjnych wrażeń z koncertu – jednak niestety organizatorzy postarali się i o to. Nie przewidzieli, że blisko 40 tysięcy ludzi zechce wyjść z Cytadeli w tym samym czasie. A, jak wie każdy organizator dużej imprezy, to najbardziej newralgiczny punkt każdego masowego wydarzenia. I tu trzeba sobie jasno powiedzieć, że Fundacja „Malta” nie sprostała zadaniu. Oświetlony był jedynie plac z sektorami dla widzów, drogi do wyjść już nie – na dodatek było ich zdecydowanie za mało. O ile można sobie pozwolić, by przez kilka godzin ludzie na teren koncertu wchodzili kilkoma wydzielonymi z Cytadeli chodnikami, to przy wyjściu ich liczbę należało co najmniej potroić i przede wszystkim oznaczyć.

Tłum ludzi trochę na ślepo kierował się tam, gdzie wydawało mu się, że powinno być wyjście. Okazywało się najczęściej, że za pierwszym (czasami drugim) podejściem w tym miejscu było ogrodzenie. „Wąskie gardła” wyjściowych uliczek powodowały zamęt i zupełnie niepotrzebne zdenerwowanie. Brak jakichkolwiek oznaczeń ten chaos tylko potęgował. Znaczna część dróg wyjścia była zupełnie nieoświetlona, a nie trzeba nikomu przypominać, że do najwygodniejszych one nie należą. Nie wolno zapominać o częściowo ciemnych schodach prowadzących do Dzwonu Pokoju.

Przy wyjściu wszechobecni przed i w czasie koncertu ochroniarze zniknęli pilnując... całości płotów – tak aby przez przypadek nie przyszedł do głowy pomysł zdjęcia któregoś z przęseł (o co powinni zadbać sami organizatorzy) i rozładowania tego wielotysięcznego korka. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdyby zaszła konieczność nagłej ewakuacji uczestników koncertu.

Na wysokości zadania stanęła jedynie policja, która ten wylewający się ze schodów tłum traktowała ze zrozumieniem. Policjanci wstrzymywali ruch uliczny, przepuszczając kolejną falę widzów, przepuszczając ich prawie przez środek skrzyżowania, zamiast kierować do odległych od kilka metrów pasów dla pieszych. Od fachowców ludzie zajmujący się koncertem powinni się uczyć jak uniknąć potencjalnych zagrożeń, zamiast je sami stwarzać.

I szkoda, że to poważne zaniedbanie przyćmiło nieco radość z rewelacyjnego koncertu. Szkoda, bo po to, co muzycy pokazali na scenie warte jest lepszych wspomnień. Po raz kolejny okazało się, że słynne promocyjne hasło „wiemy jak...”, znowu nie znalazło potwierdzenia w rzeczywistości.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto