Przypomnijmy, że 18 września na golęcińskim torze trenowali młodzi żużlowcy PSŻ Poznań przygotowujący się do turnieju „Nadzieje Polskiego Żużla”. W pewnym momencie przewrócił się Adam Dyczko, na którego w dodatku wpadł jadący za nim Patryk Głowania.
- Na pewno nie była to wina źle przygotowanego toru. Wypadek zdarzył się na prostej, a nie na łuku, gdzie powstają jakieś koleiny i najczęściej dochodzi do upadków – wyjaśnia prezes PSŻ, Tomasz Wójtowicz.
W wypadku pękł kask Dyczki, co zdarza się bardzo rzadko. Ciężko ranny zawodnik został przetransportowany helikopterem do szpitala. Leży tam do dziś i cały czas jest utrzymywany w śpiączce farmokologicznej.
- Jego stan jest cały czas stabilny. Z informacji jakie do nas dotarły, wynika, że w najbliższy weekend lekarze mają spróbować go wybudzić ze śpiączki – mówi w rozmowie z MM Poznań prezes PSŻ. – Wszyscy bardzo przeżyliśmy ten wypadek, cały czas trzymamy kciuki za Adama. Żużel jest pięknym sportem, ale jednak niebezpiecznym. Wypadki zdarzają się na wielu torach i to nawet najbardziej doświadczonym zawodnikom.
Czytaj też: |
Mój Modny Poznań serwis specjalny | 7 CUDÓW POZNANIA Weź udział w plebiscycie | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?