Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remis przypieczętował awans Lecha

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Po mało emocjonującym meczu rozegranym w St. Gallen Lech Poznań zremisował bezbramkowo z Grasshoppers Zurych i zapewnił sobie awans do I rundy Pucharu UEFA.

To spotkanie właściwie nie miało prawa być atrakcyjnym widowiskiem, w którym piłkarze będą "gryźć trawę", gdyż losy awansu do I rundy Pucharu UEFA zostały już rozstrzygnięte w pierwszym meczu wygranym przez Lecha aż 6:0.

Mimo tak pokaźnej zaliczki trener Franciszek Smuda zapowiadał, że jego zespół nie zamierza odpuszczać rewanżu i rzeczywiście "Franz" posłał do boju skład, w którym trudno było znaleźć piłkarzy zasługujących na miano dublerów.

Mimo tych szumnych zapowiedzi spotkanie od pierwszych minut rozczarowywało. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a w całym meczu klarownych sytuacji strzeleckich było mniej niż goli podczas kanonady na Bułgarskiej sprzed dwóch tygodni. W tej sytuacji najjaśniejszymi punktami meczu od samego początku byli... kibice Kolejorza. 1200 fanów z Poznania przeważało na stadionie w St. Gallen Szwajcarów nie tylko liczebnie, ale też jakościowo - śpiewając, wymachując flagami i odpalając race.

Wreszcie w 24. minucie coś ciekawego zaczęło się też dziać na murawie. Lech wykonywał rzut wolny z ponad 25 metrów, z miejsca, w którym wydawało się, że można oddać strzał jedynie prawą nogą. Gdy do piłki podbiegał lewonożny Semir Stilić wszyscy spodziewali się dośrodkowania, ale Bośniak oddał zaskakujący strzał. Mocno bita piłka przeleciała ponad murem i szybowała w kierunku okienka bramki strzeżonej przez Jakupovicia, który zdołał ją sparować na rzut rożny.

Kwadrans później gola mogli zdobyć piłkarze Grasshoppers. Na indywidualny rajd zdecydował się Raul Bobadilla. Wpadajac w pole karne, zdołał oszukać Bartosza Bosackiego i uderzyć na bramkę, ale jego strzał fantastycznie obronił Krzysztof Kotorowski.

Tuż po przerwie kolejną okazję do zdobycia gola wypracowali sobie lechici. Grzegorz Wojtkowiak otrzymał precyzyjne podanie od Manuela Arboledy, przedarł się prawą stroną pola karnego niczym rasowy skrzydłowy i gdy miał przed sobą tylko bramkarza, zamiast strzelać, próbował podawać w pole karne, gdzie jednak żaden z jego kolegów nie mógł dojść do piłki.

Później niegroźne strzały oddawały obie strony, ale im bliżej końcowego gwizdka, tym mniej było chęci do zadania decydujacego ciosu rywalowi, skoro niewiele mógł on zmienić w kontekście awansu do I rundy Pucharu UEFA.

Mecz zakończył sie zatem sprawiedliwym remisem, który przypieczętował awans lechitów. W piątek ok. godziny 13. poznamy kolejnego rywala, który tym razem stanie na drodze poznaniaków do fazy grupowej Pucharu UEFA. Podczas losowania Lech znów będzie drużyną nierozstawioną i trafi na zespół z pewnością zdecydowanie silniejszy od Grasshoppers Zurych.

Grasshoppers Zurych - Lech Poznań 0:0

Żółte kartki: Calla, Bobadilla - Injac, Henriquez.
Sędziował: Christoforos Zografos (Grecja).
Widzów: 1600.

Pierwszy mecz: 6:0 dla Lecha
Awans: Lech.

Grasshoppers: Jakupovic - Smiljanic, Colina, Vallori, Bongo (46. Berisha) - Feltscher, Cabanas (76. Calla), Zuber (69. Lulic), Toure, Bundebele - Bobadilla.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko (58. Lewandowski), Murawski, Stilic (82 Wilk), Injac, Bandrowski - Rengifo (88. Reiss)..


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto