Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RYNEK ŁAZARSKI - Mieszkańcy nie godzą się na toaletę w ich kamienicy

Bogna Kisiel
Mieszkańcy nie godzą się na toaletę w ich kamienicy
Mieszkańcy nie godzą się na toaletę w ich kamienicy Sławomir Seidler
Prezydent Ryszard Grobelny przemierzył wczoraj park Wilsona, spotkał się z mieszkańcami kamienicy przy rynku Łazarskim 5 oraz domów przy Krauthofera. Gdy władza schodzi do ludu, to znak, że wybory tuż-tuż. Pamiętają o tym także poznaniacy.

– Wybory się zbliżają panie prezydencie, a my dostajemy zgniłe jajko, którego nikt nie chciał – przypomina Marian Balicki, mieszkający przy rynku Łazarskim 5. Mieszkańcy tej kamienicy protestują przeciwko powstaniu w niej publicznej toalety. Tę, która funkcjonowała na terenie tzw. lejka łazarskiego zlikwidowano ze względu na wymogi sanitarne i stan instalacji elektrycznej, a budowa w tym miejscu szaletu podziemnego była zbyt kosztowna (2,5 mln zł). Maciej Dźwig, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych twierdzi, że konserwator zabytków nie godzi się na powstanie tutaj nowego budynku toalety samoobsługowej.

– U nas też nie będzie zgody – zapowiadają mieszkańcy, zwracając uwagę na fetor, który unosi się wokół szaletów oraz kiepski stan techniczny budynku. Ich zdaniem, instalacje są stare i nie sprostają dodatkowemu obciążeniu. – Jak robić, to porządnie – uważa Mirosław Szubarga. – Trzeba wymienić wszystkie piony w budynku.

Przy okazji poskarżyli się, że od lat zabiegają o wykup mieszkań i wytknęli prezydentowi, że obiecywał remont rynku i nic do tej pory nie zrobiono.
Grobelny zadeklarował, że wyjaśni sprawę wykupu mieszkań oraz spróbuje rozwiązać problem toalety. Z kolei mieszkańcom z ogrodów przy Kraut-hofera obiecał, że sprawdzi, gdzie przebiegają granice inwestycji, do której przymierza się Echo Investment (chce wybudować galerię handlową Metropo-lis) oraz czy jest możliwe przeprowadzenie procedury przejęcia terenu z ich domami na rzecz Skarbu Państwa.

– Boimy się co z nami się stanie, gdy rozpocznie się budowa – mówi Sławomir Adamek. – Najlepiej, żebyście mieli prawo własności do działek – uważa Grobelny. – Gdyby udało się przeprowadzić zasiedzenie, to moglibyście sprzedać teren inwestorowi za dobrą cenę.

Ale to jest największy problem, bo właścicieli jest wielu i trudno ustalić, kto to jest. Część mieszkańców złożyła pozwy do sądu o zasiedzenie. Sławomir Adamek twierdzi, że zabiega o to od kilku lat. – Są ludzie, którzy mieszkają tutaj od 70 lat, ja od 12 – zaznacza Krzysztof Owczarzak. – Płacimy podatki od nieruchomości, od gruntu nie, bo nie jesteśmy właścicielami.

W rozmowach z mieszkańcami uczestniczył radny z Łazarza Wojciech Wośkowiak. Jego zdaniem, takie spotkania są potrzebne. – Dają nadzieję mieszkańcom, a prezydentowi pełny obraz tego, co dzieje się w lokalnych społecznościach – dodaje Wośkowiak, który w parku Wilsona wręczył Grobelnemu petycję z 800 podpisami, dotyczącą budowy placu zabaw. Jak na razie to jedyna sprawa poruszona podczas wczorajszej wizyty, która zakończy się pomyślnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto