Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sebastian Niemeczek z Poznania dojechał na rowerze do Turcji [zdjęcia]

Redakcja
archiwum Sebastian Niemeczek
2,5 tys. kilometrów, 30 dni, dziewięć krajów. 29-letni Sebastian Niemeczek pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Pasjonat podróży i kolarstwa, który z tęsknoty za swoją dziewczyną wsiadł na rower i przejechał pół Europy, docierając do azjatyckiej części Turcji. Po drodze odwiedził dwa poznańskie miasta partnerskie, promując stolicę Wielkopolski i zdrowy styl życia.

- Na pomysł wyjazdu wpadłem w maju tego roku. Moja dziewczyna Ewa pracuje jako pilot i przewodnik wycieczek w tureckim mieście Marmaris nad Morzem Śródziemnym, a ponieważ niedawno rozstałem się z moim dotychczasowym pracodawcą, wszystko w dość prosty sposób złożyło się w jedną całość. Spojrzałem na mapę i pomysł wyprawy rowerowej do Turcji sam zaświtał w głowie - tłumaczy Sebastian.

Ambasador Poznania

Podróż do Turcji miał od dawna w planach, ale na przeszkodzie stanęły obowiązki. Brak czasu zablokował jego inicjatywę, która została odłożona w czasie do 10 sierpnia. Gdy już wyruszył, na Starym Rynku żegnał go nawet prezydent Ryszard Grobelny, który objął patronat nad podróżą "Z Poznania do Turcji – 3000 km w 30 dni".

Zobacz pełną galerię zdjęć

- Do wyprawy przygotowywałem się dwa miesiące. Średnio pokonywałem 50-70 km dziennie. Podczas podróży do Turcji miałem dojechać do Marmaris, ale z powodów zdrowotnych musiałem przerwać trasę 500 km bliżej w Canakkale. Przepłynąłem Morze Marmara, więc w sumie dotarłem do Azji, ale zakładanych trzech tysięcy kilometrów nie zrobiłem - mówi Sebastian.

Podróżnik poza podstawowym sprzętem ważącym 22-24 kg (śpiwór, namiot, odzież, medykamenty, mapy) miał ze sobą wystruganego w drewnie suma, którego otrzymał od jednego z właścicieli hostelu w Serbii.

- To był swego rodzaju talizman. Gdy jechałem przez Serbię wszystko było w jak najlepszym porządku. Problemy zaczęły się, gdy minąłem granicę - śmieje się Sebastian. - Namiot zabrałem na wszelki wypadek. Podróż miałem tak zorganizowaną, że wiedziałem mniej więcej, gdzie będę danego dnia i wynajmowałem pokój w tańszych hotelach.

Trasę podzielił na 15 etapów w dziewięciu krajach: Polsce, Czechach, Austrii, Słowacji, Węgrzech, Rumuni, Bułgarii, Grecji oraz Turcji. Na każdym etapie Sebastian zmagał się z innymi trudnościami, choć ich żródło było jedno - temperatura.

- Najtrudniejsze podczas wyprawy były upały. Jazda pod górę w pełnym słońcu, gdy termometr wskazywał 40 stopni Celsjusza, nie jest łatwa. Jechałem na południe, więc z każdym dniem było coraz cieplej - przyznaje podróżnik.

Pytali: kiedy mogą mnie uznać za zmarłego

Na taką wyprawę trzeba być przygotowanym nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim mentalnie. Sebastian przyznaje, że decydując się na podróż, musiał odłożyć strach na bok, ale najgorsza i tak była samotność. 29-letni poznaniak przyznaje, że najtrudniejsze w całej podróży było pełne skupienie na zaplanowanym przez siebie zadaniu.

- Dużym minusem jest to, że jeśli podczas samotnej wyprawy rowerowej coś zacznie szwankować, to jesteśmy tak naprawdę zdani tylko na siebie... Problem z rowerem, ze zdrowiem, z pogodą – to tylko i wyłącznie twój problem. I to od twojej koncentracji, determinacji i wytrwałości zależy, jak szybko i sprawnie sobie poradzisz z pokonaniem trudności na trasie - uważa Sebastian. 

Tych trudności było wiele, ale na szczęście dla Sebastiana jego rower okazał się niezawodny. - Jestem w szoku bo praktycznie całą trasę nic się nie wydarzyło. Nie przebiłem opony, nie pompowałem kół. Z mojej winy pękła jedna szprycha i to wszystko - uśmiecha się Sebastian, który zawsze patrzy na jasną stronę życia.

W najbliższy czwartek, 5 grudnia, o godzinie 17 w Salonie Posnania Sebastian opowie ze szczegółami o swojej przygodzie. Więcej informacji na temat jego wyprawy oraz innych podróży można przeczytać na stronie www.disfrutanci.pl.

W następnych latach cyklista planuje podróż do innych miast partnerskich Poznania w Gruzji, Hiszpanii, Francji, Finlandii, a w 2018 roku do Palestyny. Celem wypraw będzie zacieśnienie współpracy oraz promocja aktywnego trybu życia i jazdy na rowerze. 

- Obecnie jestem w trakcie przygotowań do wyprawy rowerowej z Poznania do Kutaisi w Gruzji, która prawdopodobnie odbędzie się na przełomie maja i czerwca 2014 roku. W Gruzji mieszka Ewa i dlatego w przyszłym roku wybiorę się właśnie tam. Trzy lata temu pracowałem tam w urzędzie miasta - dodaje Sebastian, absolwent politologii na UAM. 

Jeśli poznaniak wykona swoje plany, to w ciągu sześciu lat przejedzie na rowerze w sumie 12,6 tys. kilometrów, nie licząc godzin spędzonych na rowerowym siodełku w trakcie przygotowań do podróży.

Kliknij, aby obejrzeć wszystkie zdjęcia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto