Rano w Poznaniu padał deszcz i istniały obawy, że do meczu PSŻ z Marmą Rzeszów może nie dojść. Na szczęście po południu wypogodziło się i zawody odbyły się w znakomitych warunkach.
Na początku spotkania kibice ze Stowarzyszenia Sympatyków Sportu Żużlowego „Skorpiony” zaprezentowały transparent z napisem „Wesołek – przepraszamy, że nie jesteśmy wulgarni”. To odpowiedź fanów na artykuł, który ukazał się niedawno w „Gazecie Wyborczej”, w którym autor z bliżej niewyjaśnionych powodów ostro skrytykował zbyt spokojne zachowanie poznańskiej publiczności na meczach (zobacz komentarz do artykułu na MM Poznań).
Kibice PSŻ odpowiedzieli na medialne zaczepki jednego z dziennikarzy GW.
Fani Skorpionów postanowili zachowywać się jak zwykle, czyli w duchu fair play – kibiców z Rzeszowa przywitali serdecznymi brawami.
Przed tym spotkaniem wiele osób wskazywało, że szansą PSŻ w starciu ze spadkowiczem z ekstraligi może być atut własnego toru, którego rywale nie znają zbyt dobrze. Skorpiony miały od pierwszych biegów wypracować sobie przewagę punktową nad Żurawiami i starać się ją jak najdłużej utrzymać.
Niestety, już po pierwszym wyścigu poznaniacy przegrywali i to nadprogramową liczbą punktów. Najpierw Adam Kajoch zaliczył falstart – zahaczył o taśmę, po czym jego motocykl wyskoczył w górę, a młody zawodnik upadł. W powtórzonym biegu już bez wykluczonego Kajocha Grzegorz Stróżyk miał walczyć o remis 3:3, a tymczasem sam również zaliczył upadek, za co sędziowie również go wykluczyli. W drugiej powtórce wystartowali zatem jedynie dwaj zawodnicy gości, przez co już przed jego rozpoczęciem było wiadomo, że PSŻ będzie przegrywał 0:5.
W meczu nie brakowało upadków, po których motocykle jechały same.
Drugi bieg zakończył się remisem 3:3, a w trzecim Mateusz Szczepaniak i Norbert Kościuch wręcz zdeklasowali Macieja Kuciapę i Charliego Gjedde. W tym momencie było 8:9, ale dwa kolejne wyścigi kończyły się podwójnymi zwycięstwami gości, którzy stopniowo zaczynali uciekać gospodarzom.
Po dziewięciu biegach rzeszowianie prowadzili już 32:21 i wydawało się, że zdołają dość pewnie wygrać na Golęcinie. Wtedy jednak poznaniacy jakby się ocknęli i dwa kolejne wyścigi kończyli wynikiem 5:1. Po raz kolejny świetną zmianę dał Daniel Pytel, który w dwóch pierwszych startach zdobył komplet punktów.
I kto wie, czy to właśnie nie jazda młodego seniora PSŻ zadecydowała o losach tego meczu. W 13. biegu Pytel mijał jednego z rywali, gdy dość nieoczekiwanie stracił panowanie nad motocyklem, który już na prostej wystrzelił w górę, zrzucając zawodnika. W efekcie został wykluczony z powtórki, którą w efekcie PSŻ przegrał 2:4.
W tym momencie PSŻ przegrywał pięcioma punktami, więc był jeszcze cień szansy na zwycięstwo. W pierwszym z biegów nominowanych znów o wszystkim rozstrzygnęła jazda Pytla. Po niezłym starcie już na pierwszym łuku z jego motocyklem stało się coś niedobrego, przez co zawodnik PSŻ spadł z drugiej pozycji na ostatnią, ale na czwartym okrążeniu motocykl ostatecznie i tak odmówił mu posłuszeństwa. W tym momencie zwycięstwo Zbigniewa Sucheckiego nic nie dało, bo przed ostatnim wyścigiem goście prowadzili pięcioma punktami i stało się jasne, że tego spotkania już nie przegrają.
Na domiar złego, w ostatnim biegu prowadzący od startu Rafał Trojanowski dał sie wyprzedzić na ostatnich metrach Lukasowi Drymlowi. W efekcie mecz zakończył się wygraną gości 48:41.
Wynik nie jest zaskoczeniem, ale poznańscy kibice czują duży niedosyt i gdybają, jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby nie upadek i kłopoty sprzętowe Daniela Pytla. Gdyby zawodnik w obu biegach „uskubał” jakieś punkty, Skorpiony mogłyby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Co dokładnie stało się z motocyklem Pytla, nie wiadomo. Gdy usiłowałem po meczu porozmawiać z zawodnikiem, zostałem wyproszony z parku maszyn przez jednego z ochroniarzy, który uznał, że akredytacja prasowa to za mało, by móc przebywać w tym miejscu. Pan ochroniarz uparł się, że pod rękawem kurtki powinienem mieć jeszcze jakąś tajemniczą opaskę, o której nigdy nie słyszałem, choć od ponad dwóch lat jako dziennikarz nie opuściłem ani jednego meczu na Golęcinie i nie miałem nigdy problemu, by móc porozmawiać po meczu z zawodnikami i trenerami.
PSŻ Milion Team Poznań - Marma Hadykówka Rzeszów 41:48
Punkty dla PSŻ Poznań: 41
Łukasz Jankowski (3,0,0) 3
Zbigniew Suchecki (0,3,2,3) 8
Norbert Kościuch (2,1,2,3,0) 8
Mateusz Szczepaniak (3,0,2) 5
Rafał Trojanowski (1,3,2,3,2) 11
Adam Kajoch (t,0,0,0,0) 0
Grzegorz Stróżyk (w,0) 0
Daniel Pytel (3,3,w,d) 6
Punkty dla Marmy Rzeszów: 48
Lukas Dryml (1,3,3,2,3) 12
Cameron Woodward (2,2,1,0) 5
Maciej Kuciapa (1,2,2,1,1) 7
Charlie Gjedde (d,1) 1
Michael Max (3,1,1,1,1) 7
Dawid Lampart (3,2,2,w,1) 8
Mateusz Szostek (2) 2
Dawid Stachyra (1,3,2) 6
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, wystarczy kliknać na miniaturki pod artykułem.
Zobacz relacje z innych wydarzeń sportowych weekendu: |
Przebudzenie Kolejorza we Wrocławiu
Biedna Warta rozbiła bogatą Koronę
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?