Straż miejska w Poznaniu ściąga blokady na noc. Ale nie ma się z czego cieszyć

- Podczas zdejmowania blokady patrol zostawi za wycieraczką auta zawiadomienie. Sprawcy wykroczeń muszą składać wyjaśnienia a mogą być ścigani przez rok – tłumaczą strażnicy. Jeśli właściciel samochodu nie wskazuje osoby, która zawiniła, straż miejska sięga do zapisów monitoringu, a sprawa trafia do sądu.

Straż miejska w Poznaniu - komisja rewizyjna
Temat wieczornego zdejmowania blokad wzbudził największe emocje wśród radnych z komisji rewizyjnej, która zakończyła w czwartek podsumowanie kontroli straży miejskiej. Radni poprosili o wyjaśnienie sprawy zatrudnienia dwóch naczelników, byłych policjantów. Nie przeszli oni szkolenia, a tylko zdali egzamin na strażnika miejskiego.

Czytaj także: Straż Miejska w Poznaniu znów łamie przepisy?

Komendant Wojciech Ratman nie zamierzał jednak powiedzieć nic więcej, poza tym, co przekazał w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej straży miejskiej. Zasłaniał się zobowiązaniem wobec gdańskiej prokuratury, która przesłuchiwała go jako świadka.

- Jeśli powziąłbym informację, że dokumenty zostały sfałszowane, moim obowiązkiem byłoby zawiesić pracownika. Prokuratura w Gdańsku, która zajmuje się tą sprawą, nie postawiła zarzutów nikomu z Poznania – tłumaczył komendant. - Kurs służy przede wszystkim tym, którzy mają pierwszy raz styczność ze służbami mundurowymi. Organizator kursu wyraził zgodę na przystąpienie do egzaminu wymienionym strażnikom. Za tryb szkoleń nie odpowiadam ja, tylko podmiot, który je zorganizował – dodał.

- Prowadzona przez nas kontrola ma wskazać straży miejskiej, co może robić lepiej – wyjaśnia przewodniczący komisji Szymon Szynkowski vel Sęk. - Z punktu widzenia mieszkańców strażnik powinien reagować na to, co ich boli, a to więcej niż tylko kwestie porządkowe- podsumowuje.

To jednak nie koniec pracy radnych oceniających straż. Na ostatnie pytania mundurowi mają odpowiedzieć pisemnie.

Straż miejska w Poznaniu - czytaj więcej

Skomentuj: