Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świętomięs Polski: Zajadali się do syta na Rynku

Łukasz Błaszczyk
Łukasz Błaszczyk
Ponad półkilometrowa kiełbasa i wielki kocioł zupy to tylko niektóre atrakcje "mięsnej" imprezy na Starym Rynku.

Pod hasłem "W mięsie siła!” Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej zorganizowało w niedzielę 11 września w Poznaniu Świętomięs Polski. To impreza, która ma promować polskie wędliny. Organizatorzy przyznają, że wybór terminu jest decyzją strategiczną – już 12 września na Międzynarodowych Targach Poznańskich rozpoczynają się targi wyrobów spożywczych Polagra Food.

- Jesteśmy tutaj, żeby promować nasze mięso. Mamy jedną przetwórnię, która zaopatruje tylko cztery sklepy w Poznaniu, więc nie ma mowy o produkcji masowej - zapewnia pan Paweł z Delikatesów Prosiaczek.

- Można za darmo spróbować naszych wyrobów - zachęca.

W programie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były więc występy zespołów muzycznych. Jako gwiazda wieczoru wystąpił Andrzej Cierniewski z zespołem. Imprezę poprowadził Tomasz Stockinger. Dla najmłodszych przewidziano zabawy plastyczne, takie jak malowanie kartonowych świń czy krów. Pod patronatem Uniwersytetu Przyrodniczego działał specjalny sektor „Mięso dla zdrowia”, gdzie rad dotyczących żywienia udzielali specjaliści najróżniejszych dziedzin: technologowie żywienia, dietetycy czy lekarze.

Jednym z punktów kulminacyjnych imprezy był niewątpliwie happening kulinarny „Najdłuższa kiełbasa świata”. Była to prezentacja kiełbasy mającej długość aż 670 metrów.
- To kiełbasa swarzędzka, którą na co dzień mamy w sprzedaży. Różni się jedynie tym, że ta tutaj włożona jest w sztuczną osłonkę, ponieważ tylko w ten sposób mogliśmy ją przewieźć – tłumaczy Jacek Jędrzejczak dyrektor Zakładów Mięsnych Bystry ze Swarzędza.

Do przyrządzenia kiełbasy wykorzystano 300 kg farszu z mięsa wieprzowego, przyprawionego pieprzem, czosnkiem czy gałką muszkatołową.
- Bardzo nam smakuje ta kiełbasa. Znamy ją i kupujemy na Wichrowym Wzgórzu – chwali pani Gabriela, która przyszła na Świętomięs z wnuczką Kasią.

- Mi smakuje średnio. Zazwyczaj kupuję w Suchym Lesie kiełbasę z przetwórni w Kozichgłowach – dzieli się krytyką pani Kamila z Suchego Lasu.

Zainteresowanie kiełbasą było ogromne, a kolejka nie malała przez całą godzinę. Choć była niezwykle długa niektórzy musieli obejść się smakiem.

Kolejnym elementem imprezy, przy którym ustawiła się ogromna kolejka był świętomięsny kocioł zupy gulaszowej.
- Przewidujemy, że wystarczy na około 10 tysięcy porcji – ocenił pan Zbigniew Chłopecki szef kuchni w Osadzie Karbówka, autor przepisu na Kocioł Świętomięsny.

- Do przygotowania tej zupy zużyliśmy 320 kilogramów mięsa wieprzowego, 190 kg wołowiny i 210 kg drobiu, czyli łącznie 720 kg mięsa. Do tego dodaliśmy 70 kg ogórków, 24 litry wina, 60 litrów śmietany i przyprawy – wylicza.
- Była kiepsko przyprawiona i tłusta. Najlepsze z całej zupy były ogórki – mocno krytykuje pani Sylwia studentka wydziału fizyki UAM.

- Zupa jest dobra – chwali zupę pani Gosia pracująca studentka, która odwiedziła Świętomięs z rodziną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto