Po pierwszej nocy na tratwie załoga zmniejszyła się o jednego członka. Tomek wysiadł w Naramowicach wiedziony obowiązkami zawodowymi. W Naramowicach opuścił nas również bosak [długi kij z hakiem - przyp. autora]. Nic to, płyniemy! Wieczór spędziliśmy w spokoju, delektując się wybornym gulaszem kuka Izy, takoż i napitkami.
Noc okazała się być pełną wrażeń i mielizn. Straciliśmy ster, ale mechanik pokładowy Frącek dawał niezbite dowody męstwa, wielokrotnie ratując nas z opresji. Za dziewiątym mostem zaczepiliśmy nadbudówką o konar, prawie ją tracąc. Także i tu przytomność załogi oraz łaska opatrzności ocaliły nas.
Poranek powitaliśmy 30 kilometrów dalej w asyście orła bielika i bobrów, krążących niczym delfiny wokół statków na oceanie. Bocianie gniazdo zajął pirat Andre, wypatrując metrowych szczupaków. Bezcenne rolki papieru toaletowego uratowała z nurtu Warty majtek Ata. Po drodze wykręciliśmy też kilka zgrabnych kółek.
O godzinie 11 na horyzoncie zamigotała na różowo wielka płyta obornicka! Kapitan Paweł jest zadowolony z załogi, a załoga dumna z kapitana. Pogoda i humory dopisują! Idziemy pełnym ogniem :)
Ciąg dalszy nastąpi. Ahoj!
Jeśli chcesz zobaczyć więcej zdjęć - kliknij, żeby przejść do galerii!
Czytaj także: |
Tratwa "Ata" wyruszyła w rejs do morza! Butelka szampana została rozbita o burtę, cumy rzucone - i tratwa Ata odpłynęła od nabrzeża! |
Spłyną tratwą z Poznania do Szczecina 7 śmiałków na tratwie własnej konstrukcji rozpoczyna w czwartek wieczorem 4-dniową przygodę na Warcie i Odrze. |
Plakat musi śpiewać 8 maja - 24 lipca 2011 | Muzeum Narodowe w Poznaniu |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?