MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Trójki" dały zwycięstwo nad Sportino!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Wracający po kontuzji Adam Waczyński oraz debiutujący w barwach PBG Basket James Maye poprowadzili poznańską drużynę do zwycięstwa nad Sportino Inowrocław 80:72.

Przed meczem sytuacja kadrowa w PBG Basket wyglądała następująco: + 2 – 1 tzn. Eugeniusz Kijewski mógł już skorzystać z wracającego po kontuzji Adama Waczyńskiego oraz świeżo pozyskanego Amerykanina Jamesa Maye’a, ale niezdolny do gry okazał się Andrija Cirić.

Maye choć nie miał zbyt wielu okazji do trenowania z drużyną dość nieoczekiwanie wyszedł na parkiet w pierwszej piątce. Pierwsze minuty kazały sądzić, że Kijewski popełnił błąd – Amerykanin niezbyt dobrze rozumiał się z kolegami i w dodatku dwukrotnie nie trafił do kosza. Zresztą cały zespół PBG Basket mecz zaczął fatalnie i już po niespełna pięciu minutach goście z Inowrocławia prowadzili aż 15:3.


James Maye mecz rozpoczął bardzo słabo.

U poznaniaków podobnie jak w poprzednim spotkaniu ze Zniczem Jarosław przede wszystkim zawodziła skuteczność. Sytuację poprawiło wejście Adama Waczyńskiego, który nie mylił się tak często jak koledzy oraz wspaniałe rzuty za trzy punkty A.J. Gravesa.W pierwszej kwarcie Graves  trafił aż trzykrotnie zza linii 6,25 m, zdobywając tym samym połowę dorobku swojej drużyny, a po 10 minutach wynik brzmiał 23:18 dla Sportino.

Rozpędzone PBG Basket nie zwalniało po wznowieniu gry. Cztery punkty na początku drugiej kwarty sprawiły, że gospodarze tracili już tylko jedno „oczko” do rywali. Trener Sportino Andrzej Kowalczyk zdołał jednak w porę zareagować i jego zawodnicy znów odskoczyli poznaniakom na kilka punktów.

Na 30 sekund przed końcem kwarty goście prowadzili 40:36, wtedy to faulowany został James Maye, który wykorzystał oba rzuty wolne. Inowrocławianie zamierzali jak najdłużej rozgrywać akcję, aby nie dać poznaniakom szans na odpowiedź. Goście popełnili jednak błąd – piłkę przejął Waczyński, popędził w kierunku kosza i mimo asysty rywali, doprowadził do remisu. Młody zawodnik był tak uszczęśliwiony zdobyciem punktów, że popędził od razu w stronę szatni w przekonaniu, że to już czas na przerwę, ale do końcowej syreny zostały jeszcze niespełna 2 sekundy, z którymi rywale już nic nie byli w stanie zrobić.

Kibice zastanawiali się, jak PBG Basket zagra w trzeciej kwarcie, bo w ostatnich meczach to właśnie ta część spotkania decydowała o porażkach poznaniaków. Tym razem było jednak wręcz przeciwnie. Trzecia kwarta ledwo się rozpoczęła, a już po kilku minutach wynik brzmiał 51:42. Prawdziwy popis świetnej gry dał zwłaszcza James Maye, który imponował celnymi rzutami za trzy punkty z obu skrzydeł.

Do tego poznaniacy grali fantastycznie w obronie – akcja w obronie Zbigniewa Białka z samej końcówki kwarty była wręcz podręcznikowym przykładem, że opłaca się do samego końca próbować przeszkodzić rywalom. W efekcie po półgodzinie gry PBG Basket wygrywał 65:56.

Przewagę 9 punktów poznaniakom udawało się utrzymać przez 6 minut czwartej kwarty. Wtedy to piąte przewinienie popełnił Rajko Kljajević i musiał zejść. Jak się okazało był to ostatni występ Czarnogórca w barwach PBG Basket.
- Jego agent zapowiedział, że albo rozwiązujemy kontrakt teraz albo dopiero po sezonie, więc zdecydowaliśmy się rozstać z Rajko. Oczekiwaliśmy więcej po jego grze  – tłumaczył później Eugeniusz Kijewski. – Mamy teraz problem, bo musimy jak najszybciej znaleźć kogoś w jego miejsce.

Brak wysokiego Kljajevicia sprawił, że poznaniakom coraz trudniej było wywalczyć piłkę pod tablicami. Podopieczni Kijewskiego starali się możliwie długo rozgrywać piłkę, ale nie potrafili długo przygotowywanych akcji zakończyć celnym rzutem.

Sportino zwietrzyło szansę i na półtorej minuty przed końcem poznaniacy prowadzili już tylko 75:71. Pewnie wykonywane w końcówce meczu rzuty wolne zadecydowały jednak o ostatecznym zwycięstwie PBG Basket 80:72, a prawdziwymi bohaterami okazali się Adam Waczyński i James Maye, który w debiucie zdobył aż 16 punktów – najwięcej w ekipie gospodarzy.

- Maye pomógł bardzo mocno, w kluczowych momentach zdobył dla nas bardzo ważne punkty – chwalił debiutanta trener Kijewski. – W czwartej kwarcie po cztery przewinienia mili i Kljajević i Białek. Mogliśmy mieć poważne kłopoty, gdybyśmy stracili ich obu, ale jakoś się udało. 

- Mecz rozpoczęliśmy trochę nieskoncetrowani, ale na szczęście udało nam się wyjść z opresji – mówił po meczu Waczyński – Nie trenowałem przez trzy tygodnie i cieszę się z udanego powrotu i tego, że pomogłem drużynie w wygranej.


Adam Waczyński zanotował bardzo udany powrót po kontuzji.
To był ostatni mecz PBG Basket w Poznaniu w I rundzie sezonu. Poznaniaków czekają teraz wyjazdy do Koszalina, Warszawy i Starogardu Gdańskiego.

PBG Basket Poznań - Sportino Inowrocław 80:72

Kwarty: 23:18, 17:22, 25:16, 15:16

Punkty dla PBG Basket: Maye 16, Waczyński 13, Graves 12, Szawarski 11, Białek 10, Duvnjak 8, Radke 6, Kljajević 4.

Punkty dla Sportino: Ibrahim 18, Anderson 10, Scott 10, Łuszczewski 10, Żytko 8, Arabas 5, Bogavac 5, Raczyński 3, Stanevicius 3.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia z meczu, kliknij w miniaturki pod artykułem.


Akcja "Wesołe Święta" SSSŻ "Skorpiony"

Mam Talent - Trasa koncertowa


9 grudnia 2009
informacje, porady, konkursy

finał 3. edycji i start 4.
14 listopada
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto