Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy na placu Kolegiackim w Poznaniu domagają się podwyżki. “Rzucają nam co chwilę jakiś ochłap”

Chrystian Ufa
Chrystian Ufa
To nie jest godziwe traktowanie. Nie ma na to naszej zgody
 - powiedział Bartłomiej Kaleta, przewodniczący “Wrzesień21”
To nie jest godziwe traktowanie. Nie ma na to naszej zgody - powiedział Bartłomiej Kaleta, przewodniczący “Wrzesień21” Chrystian Ufa
My pracownicy nie zgadzamy się na wielomiesięczne przeciąganie rozmów w sprawie wynagrodzeń bez późniejszej spłaty za miesiące oczekiwań - oświadczył Hubert Luter, wiceprzewodniczący Komitetu Założycielskiego Związku Zawodowego “Wrzesień21”. Urzędnicy oczekują podwyżki wynagrodzenia, jednak przedłużające się negocjacje zmusiły ich do wyjścia na ulice Poznania w celu wyrażenia swojego niezadowolenia.

- Czujemy się gorsi, niż inni urzędnicy w mieście, dlatego, że im bez żadnego proszenia daje się te pieniądze, są oni doceniani. Chodzi o to, że pozostałe urzędy otrzymały wyrównanie ze spłatą inflacyjną. My walczymy o to cały czas, a oni rzucają nam co chwilę jakiś ochłap. Nie godzimy się na to!

- powiedziała oburzona sytuacją Wioletta, urzędniczka, która uczestniczyła w pikiecie.

- Jako urzędnicy, jako pracownicy, jesteśmy lojalni, nie jesteśmy przeciwko prezydentowi, jesteśmy przeciwko temu systemowi, który prowadzą w tej chwili. Będziemy zarabiać najniższą krajową. Wymagają od nas bardzo dużo. Wymagania są ogromne, a traktowanie jest byle jakie. Nie chcemy tak dalej

- dodała Wioletta.

We wrześniu tego roku urzędnicy ogłosili postulat 700 zł brutto podwyżki, jednak miasto do tej pory nie zdecydowało się sprostać wymaganiom urzędników, proponując jedynie połowę tej kwoty.

- To naprawdę przykre widowisko. Patrzeć, jak najpierw na początku Września, formalnie w trzecim oraz czwartym miesiącu negocjacji pojawia się oferta 250 zł brutto, parę dni potem 300 zł brutto, a około 2 tygodnie później dostaliśmy porozumienie na kwotę 350 zł brutto. To nie jest godziwe traktowanie. Nie ma na to naszej zgody

- powiedział Bartłomiej Kaleta, przewodniczący “Wrzesień21”.

Przedłużające się negocjacje stawiają urzędników pod ścianą w kwestii sytuacji finansowej.

- Władze miasta w nieskończoność analizują sytuację ekonomiczną, odkładają podjęcie decyzji o podwyżkach o kolejne miesiące. Już teraz z porozumienia wiemy, że mamy do grudnia czekać, aż zaczną się rozmowy płacowe na kolejny rok, z czego my mamy w tym czasie żyć? Dlatego już teraz chcemy porozumienia, które da nam pełne 700 zł.

- oznajmił Bartłomiej Kaleta, tłum wtórował “nie ma zgody” oraz “siedem stów”.

Urząd Miasta na chwilę obecną nie wydał żadnego komunikatu w sprawie pikiety pod budynkiem Urzędu Miasta Poznania.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Urzędnicy na placu Kolegiackim w Poznaniu domagają się podwyżki. “Rzucają nam co chwilę jakiś ochłap” - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto